Copa America: Peru z brązowym medalem!

Nadszedł czas na mecz o 3. miejsce w Copa America. Przed turniejem wśród faworytów wymieniano między innymi Chile i Argentynę i to oni zagrają o końcowy triumf, jednak mało kto sądził, że o najniższe miejsce na podium zagra Peru z Paragwajem. Prędzej Brazylia, albo Kolumbia… W poprzedniej edycji Mistrzostw Ameryki Południowej obaj dzisiejsi rywale znaleźli się na podium. Sensacyjnym wicemistrzem w 2011 roku został Paragwaj, który zdobywał jedynie bramki w fazie grupowej (5), ćwierćfinał i półfinał rozstrzygał na swoją korzyść w konkursie rzutów karnych z Brazylią i Wenezuelą, po bezbramkowych remisach. W finale uległ Urugwajowi 3:0. Peru zdobyło wówczas brązowy medal, pokonując w ostatnim spotkaniu Wenezuelę (4:1). Co ciekawe, w tym meczu hat trickiem popisał się Paolo Guerrero, który ostatecznie z 5 bramkami na koncie został królem strzelców. Obie drużyny mierzyły się ze sobą trzynaście razy. Paragwaj wygrywał 6-krotnie, Peru 4 razy, remisem zakończyły się trzy mecze.

Dzisiejsze spotkanie miało być walką o podium Copa America, ale również – być może – o tytuł króla strzelców. Dotychczas tylko Eduardo Vargas z Chile zanotował cztery trafienia, a po trzy mieli zarówno Paolo Guerrero, jak i Lucas Barrios, którzy dziś liczyli na powiększenie swojego dorobku strzeleckiego. Dziwnym wyborem była obsada sędziowska. Wyznaczono arbitra z Boliwii, Raúla Orozco, który na Copa America był sędzią głównym raz, w meczu Peru – Wenezuela. W czterech innych spotkaniach pełnił rolę tylko arbitra technicznego.

Początek spotkania był nerwowy w wykonaniu obu drużyn. Sporo było niedokładnych podań, przechwytów, fauli. Inicjatywę próbowali przejąć Peruwiańczycy i to oni oddali pierwszy celny strzał na bramkę rywala – w 6. minucie Jose Yordy Reyna próbował zaskoczyć Justo Villara, lecz bramkarz Paragwaju wybił futbolówkę na rzut rożny. Peru w początkowej fazie meczu miało kilka rzutów wolnych przed polem karnym rywala, który nie potrafił sobie poradzić bez fauli. Piłkarze La Rojiblanca mieli inicjatywę, ale z trudem przychodziło im stwarzanie sytuacji bramkowych, za to Paragwaj po jednym z nielicznych ataków, w 25. minucie oddał niebezpieczny strzał. Jego autorem był Óscar Romero, jednak na posterunku był golkiper Pedro Gallese, który piąstkując piłkę zażegnał niebezpieczeństwo. Obie drużyny próbowały atakować, jednak nie były dokładne i przez większość czasu piłka znajdowała się w obrębie środka boiska. Niestety, więcej celnych strzałów już nie uświadczyliśmy w pierwszej odsłonie spotkania. Trzeba przyznać uczciwie, że mecz nie należał do najciekawszych – więcej emocji potrafi dostarczyć wędkowanie bądź grzybobranie na niedzielnym kacu…

Druga część pojedynku rozpoczęła się obiecująco, bo już trzy minuty od wznowienia gry padła bramka. Po rzucie rożnym dla Peru wykonywanym przez Christiana Cueve piłka dość przypadkowo trafiła do André Carillo, który uderzeniem po ziemi przy prawym słupku pokonał golkipera Paragwaju. 1:0 dla Peru! Wydawać by się mogło, że w końcu mecz „nabierze rumieńców”, ale przez kilkanaście minut nie wydarzyło się nic ciekawego. Realizator transmisji wespół z TVP1 postanowił się ulitować nad widzami i przez kilka minut do polskich domów nie trafiał sygnał telewizyjny. Trzeba było się szybko „przerzucić” na zagraniczną transmisję, jednak w ciągu tych kilku minut nic się nie wydarzyło. Obraz w TVP powrócił w 65. minucie. Dwie minuty później wprowadzony w drugiej połowie spotkania w barwach Paragwaju Edgar Benitez znalazł się w doskonałej sytuacji, ale nie trafił czysto w piłkę, która finalnie uderzyła jedynie w słupek. Kolejne kilka minut było typową „kopaniną”, bowiem oba zespoły nie potrafiły wymienić kilku celnych podań. Paragwaj próbował stworzyć sobie dogodne sytuację, Peru groźnie kontrowało, jednak niewiele wynikało z tych starań. Celnych strzałów było „jak na lekarstwo”. Nawet jeśli już do nich dochodziło, to były one zbyt słabe, żeby zaskoczyć któregoś z bramkarzy. W końcówce spotkania Paragwaj totalnie zapomniał o defensywie co się zemściło. W 89. minucie Carillo przebiegł się z piłką ponad 30 metrów, zagrał na prawe skrzydło do Joela Sáncheza, który idealnym podaniem obsłużył Paolo Guerrero. Peruwiańczyk dostał piłkę „do nogi” 8 metrów przed bramką i nie miał problemów, żeby ją umieścić w siatce. 2:0! Do końca spotkania nic już się nie zmieniło, Peru drugi raz pod rząd zakończyło Copa America na trzecim miejscu, a Guerrero po raz zdobył bramkę w meczu o najniższy stopień podium!

Peru – Paragwaj 2:0
Carillo 48′, Guerrero 89′.

Składy: