Fantasy Premier League: Co wypaliło, a co zawiodło w 21. kolejce?

Cóż, to była bardzo ciężka kolejka. Zawodnicy, których ma mnóstwo graczy i którzy przyzwyczaili nas do regularnego punktowania, tym razem zawiedli. W tej kolejce wynik ponad 50-punktowy, trzeba było uznać za naprawdę dobry. Może w weekend będzie lepiej!

Co wypaliło?

Dimitri Payet

Francuz niedawno wrócił do składu „Młotów” po długiej kontuzji i już widać tego efekty. Mecz z Bournemouth był jego pierwszym, który zaczął od pierwszej minuty, od ponad dwóch miesięcy. I co? I już strzelił pięknego gola z rzutu wolnego oraz zanotował asystę. W uzyskaniu dobrego wyniku nie przeszkodziła mu nawet żółta kartka, bo wszystko zrekompensował dwupunktowy bonus. Przed Payetem m.in. wyjazd na St. James’s Park oraz ugoszczenie na Upton Park Aston Villi… Kupować, bo kocur!

Olivier Giroud

Kolejny Francuz, który spisał się znakomicie. Giroud po trzech kolejkach ligowych bez gola, popisał się dubletem na Anfield i prawie zapewnił tym zwycięstwo swojej drużynie. Po golu Allena w ostatnich minutach okazało się, że jego trafienia dadzą tylko remis. Dodatkowo warto dodać, że napastnik „Kanonierów” mógł popisać się hat-trickiem, gdyby w pierwszej połowie wbił piłkę z metra do pustej bramki. Niestety piłka odbiła się od niego tak niefortunnie, że nie wpadła do bramki. Posiadacze Giroud musieli się nieźle zezłościć!

Obrona Manchesteru City

Mimo, że akurat ta formacja „The Citizens” gra ostatnio fatalnie, to i tak dużo graczy FPL ma w swoich składach chociażby Joe Harta i Bacary’ego Sagnę. Tym razem udało im się zachować czyste konto i to nie przeciwko byle komu, bo przecież podopieczni Manuela Pellegriniego mierzyli się z Evertonem, który ma w składzie genialnego Romelu Lukaku. Anglik i Francuz zostali dodatkowo nagrodzeni bonusami i mogli niejednemu z was uratować tę słabą kolejkę.

Co zawiodło?

Mesut Özil, Harry Kane, Sergio Aguero i Riyad Mahrez – to byli najczęściej wybierani na kapitana zawodnicy w tym GameWeeku. Żaden z nich nie zrobił nic nadzwyczajnego i nie zapewnił nam dwupunktowej zdobyczy punktowej. To głównie dlatego kolejka ta była taka słaba punktowo. No bo jeśli nie trafi się z kapitanem, to ciężko „zrobić” dobry wynik resztą zawodników.

Tottenham

Mimo, że to „Lisy” były przed kolejką wyżej w tabeli, za faworyta spotkania Tottenham – Leicester uważani byli gospodarze. Solidna defensywa „Kogutów” oraz napastnik w formie przemawiały właśnie za nimi. I to faktycznie oni stworzyli sobie więcej sytuacji podbramkowych, ale nie potrafili ich wykorzystać. Skończyło się na 1:0 dla przyjezdnych, którzy zwiększyli swoją przewagę nad goniącymi „Spurs” i „The Citizens”, oraz na kompletnej indolencji punktowej piłkarzy Tottenhamu.

Watford

„Szerszenie” pojechały w delegację na St. Mary’s by zagrać z zupełnie niemrawą w tym sezonie drużyną Southampton. Wydawało się, że Odion Ighalo poprowadzi swój zespół do zwycięstwa, a defensywa gości zachowa czyste konto i wszyscy będą zadowoleni. Tak się jednak nie stało, bo to „Święci” wbili dwa gole i zachowali czyste konto. Z pewnością nie tak wyobrażało sobie przebieg tego spotkania większość graczy Fantasy.