Sezon 2010/11. Schalke 04 Gelsenkirchen dochodzi do półfinału Ligi Mistrzów, mając między słupkami geniusza w swoim fachu. 25-letni Manuel Neuer zalicza kolejny udany sezon i już wie, że to najwyższy czas na zmianę otoczenia. W Schalke osiągnął już wszystko, co mógł z klubem na takim poziomie. Czas zrobić krok naprzód.
W Gelsenkirchen zwyczajnie się dusił. Etatowy golkiper niemieckiej kadry musiał trafić do klubu z absolutnego topu, a Schalke, choć w najlepszej czwórce Ligi Mistrzów, nigdy takim nie było. Takiego diamentu nie spuszczali z oka w Monachium, gdzie wciąż poszukiwano godnego zastępcy Oliviera Kahna. I stało się, z dniem 1 lipca 2011 Neuer był zawodnikiem Bayernu. W tym miejscu pauza, dalszą historię znacie. Teraz przewińmy taśmę do 26 kwietnia 2016, kiedy w podobnej sytuacji jest kilkunastu graczy z obrony, w tym czterech bramkarzy.
Promocja, kontuzja i stagnacja
Znów jesteśmy na terenie naszych zachodnich sąsiadów, według proponowanej trasy 70 kilometrów na południe od Gelsenkirchen. Znów małe miasto, w opinii wielu po prostu nudne. Leverkusen, tutaj dostępu do bramki największego klubu broni 24-letni Bernd Leno. To dziwne, że on nadal gra w Bayerze. Jego umiejętności, podobnie jak kilka lat temu Neuera, znacznie przewyższają możliwości tego zespołu. Już jakiś czas temu mówiło się o zainteresowaniu nim ze strony takich klubów jak FC Barcelona. Wczoraj zaś gruchnęła informacja, że jeśli Niemiec znajdzie nowy klub do 30 kwietnia, to Bayer odda go w promocyjnej cenie 18 mln euro. Najbardziej ostrzą sobie zęby w Lipsku, gdzie klub budowany przez kapitał Red Bulla prowadzi transferową ofensywę przed grą w Bundeslidze. Jeśli Leno odejdzie do Lipska, na BayArenę zawita jego rodak Ron-Robert Zieler grający dotychczas w Hannoverze.
Wspaniale spisuje się młody bramkarz Stoke Jack Butland. W dużej mierze to dzięki niemu ekipa z Britannia Stadium zajmuje miejsce w pierwszej połowie tabeli. 23-latek coraz odważniej puka też do bram reprezentacji. W listopadowym meczu z Francją oraz w marcowym z Niemcami rozegrał po 45 minut. Niestety w pojedynku sprzed miesiąca Butland doznał kontuzji, która najprawdopodobniej wyeliminuje go z Euro 2016. Jednak to nie zamyka furtki do transferu, a chętni na niego z pewnością się znajdą.
Na ME nie pojedzie również Jasper Cillessen. I wiadomo, że powodem tu nie jest żaden uraz. Golkiper Ajaksu przypomina swojego starszego kolegę Maartena Stekelenburga. Starszy z Holendrów również wiele lat kariery spędził w Amsterdamie, dopiero około trzydziestki podejmując poważniejsze wyzwanie. Jasper, dla własnego dobra, powinien już teraz poszukać nowego pracodawcy. Umówmy się, to zdolny bramkarz, a ten Ajax nie przypomina tego sprzed dwóch dekad w żadnym stopniu. Marnuje się tam chłopaczyna. Podobnie jak Mattia Perin w Genoi. Jednokrotny reprezentant Włoch jest wyceniany na niemal 18 baniek, a to chyba wystarczająco świadczy o jego umiejętnościach. Buffon powoli schodzi ze sceny, więc trzeba pomyśleć o zamachu na reprezentacyjną bluzę z numerem „1”. A do tego jest potrzebny przede wszystkim lepszy klub. Mattia, walcz, bo za rogiem już czai się inny Gianluigi.
Wzmocnienie na stoperze
Kamil Glik w Leicester? Bomba! Klub z pewnym udziałem w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, w obronie mający weteranów. A może Inter, bo o zainteresowaniu Polakiem z ich strony też się już mówiło? Pewnie! 28 lat to dobry dla piłkarza wiek. To w tym miejscu wciąż młody organizm łączy się z niemałym doświadczeniem, co daje duże pole do popisu. I po Kamilu to widać, w dodatku jest pewny siebie i ma za sobą kilkanaście miesięcy gry z kapitańską opaską na ramieniu. Tylko, że jest kapitanem Torino, czyli włoskiego średniaka. Nawet kibice tego klubu wiedzą, że ich lidera stać na grę w dużo lepszym zespole. Może Galatasaray to nie byłaby najlepsza opcja, ale już w Anglii chciałoby się go oglądać. A Kamil walki się nie boi.
Zimą Bayern na gwałt poszukiwał środkowego obrońcy, po tym jak akurat tę pozycję nawiedziła plaga kontuzji. Skończyło się na wypożyczeniu Serdara Tasciego, który i tak nie gra. W pewnym momencie przewinął się też temat Shkordana Mustafiego z Valencii. 24-latek, wychowanek Hamburga grał już w Evertonie i Sampdorii. We Włoszech zaskoczył, przeniósł się do Hiszpanii i jego wartość wzrosła niemal trzykrotnie. Aktualny mistrz świata będzie latem kuszony przez gigantów, przez Bayern pewnie też. A perspektywa powrotu do ojczyzny jest największą kartą przetargową w walce o Mustafiego. W średniakach La Liga wciąż zostaną jednak zdolni obrońcy. W Sociedad wciąż kopie Inigo Martinez i pytanie: dlaczego? Przecież ten gość wyprzedza o kilka długości Marca Bartrę czy Nacho. Jak w większości przypadków, plotkowało się o transferze Martineza do Realu, ale nic z tego nie wyszło. Podobnie z Aymerikiem Laporte. Obecnie kontuzjowany obrońca z Bilbao już rok temu był kuszony przez Manchester City. W wakacje na Etihad zawita Pep Guardiola, więc temat jego transferu zapewne wróci. Francuza kusiła też Barca i Real. Jedno jest pewne: w Athleticu już mogą się rozglądać za nowym defensorem. Podobne badania w środowisku mogą robić dyrektorzy Evertonu. O 21-letniego Johna Stonesa już biją się oba kluby z Manchesteru, a letnie okienko coraz bliżej. Już dziś Anglika wycenia się na 30 milinów, a po Euro może być jeszcze droższy. „The Toffees” podobno już zakładają konto w większym banku, aby pomieścić przychody za niemal pewne transfery Stonesa i Lukaku. Jeśli kiedyś pomyśleliście, że jest przereklamowany, to zobaczcie to video:
Niedawno pisałem o lewych obrońcach, (tekst znajdziecie pod adresem: KLIK) w polskiej ekstraklasie. Problem z jakością jest nie tylko u nas. Klasowi lewi obrońcy to obecnie towar coraz bardziej deficytowy na całym świecie. Dziwi dlatego ciągła gra Ricardo Rodrigueza w klubie z Wolfsburga. Wiadomo, że VfL na problemy finansowe nie straszne, ale zastanawiająca jest postawa klubów z TOP 5. Spekulacje o transferze do Realu Madryt krążą od co najmniej roku, ostatnio jednak wróciły. Do „Królewskich” dołączył Manchester United, a lada chwila nadejdą kolejne tego typu newsy. Może wreszcie ktoś pokusi się o konkrety?
W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, że trzeba pokonać kolejny szczebel. Doskonale wiedział o tym Manuel Neuer, dzięki czemu dziś jest w TOP 3 bramkarzy na świecie. W nowym otoczeniu mógł tylko zyskać. Czy na podobny krok zdecydują się Leno, Glik i pozostali koledzy z obrony?