W pierwszym meczu grupy B Walijczycy okazali się lepsi od Słowaków, pokonując ich 2:1. Bramki dla The Dragons strzelali Gareth Bale i Hal Robson-Kanu, z kolei honor Słowaków uratował Ondrej Duda.
Spotkanie zaczęło się bardzo interesująco, gdyż już na początku, dokładnie w 3. minucie, przed stratą bramki uratował Walię Ben Davies, wybijając piłkę prawie zza lini bramkowej, po bardzo ofiarnej interwencji.
Potem było jeszcze lepiej, ponieważ już w 10. minucie kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się w swoim stylu Gareth Bale. Gracz Realu Madryt wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, czym potwierdził, że jest niekwestionowanym liderem ekipy prowadzonej przez Chrisa Colemana. Później spotkanie nieco przestało porywać, czego skutkiem był brak kolejnych goli w pierwszej połowie. Walia na przerwę zeszła w zdecydowanie lepszych nastrojach, z kolei Słowacy główkowali jak wyjść z tych tarapatów. Reprezentacja Jana Kozaka widocznie doszła do konkretnych wniosków, ponieważ w drugiej odsłonie zaprezentowała się o niebo lepiej. Zaczęła poważnie zagrażać bramce walijskiej, całkiem dobrze radził sobie Marek Hamsik, z kolei w 61. minucie w końcu Słowacja dopięła swego. Po bardzo ładnej akcji, przeprowadzonej przez Roberta Maka, Ondrej Duda strzelił celnie w prawy dolny róg bramki i mógł cieszyć się ze swojego gola na Euro 2016. Jako ciekawostkę, można tutaj przytoczyć fakt, że ostatnim piłkarzem, który strzelił gola Walii na jakichkolwiek mistrzostwach był… Pele. Być może dzięki temu wzrośnie cena wywoławcza za Ondreja Dudę w letnim okienku transferowym. Spotkanie w końcu nabrało rumieńców, ponieważ i jedna, i druga drużyna zaczęły starać się o trzy punkty. Atakowali zarówno Słowacy, próbując głównie strzałów z dystansu, które swoją drogą były całkiem groźne, jak i Walijczycy, którzy próbowali zagrozić bramce Kozacika dośrodkowaniami.
Ostatnie słowo należało jednak do Smoków. Ładną indywidualną akcją popisał się Aaron Ramsey, który wyłożył piłkę do Hala Robsona-Kanu i piłkarz związany niemalże całą karierę z Reading, pokonał Danny’ego Warda strzałem w stylu Ondreja Dudy. Słowacy wcale jednak nie zamierzali poddać się po tym ciosie – w 86 minucie po dośrodkowaniu Dusana Svento, pięknym strzałem popisał się Adam Nemec, jednak piłka zatrzymała się na słupku. W ostatnich minutach spotkania nerwy puściły kapitanowi Słowaków – Martinowi Skrtelowi, który w bezpardonowy sposób wszedł wślizgiem w nogi jednego z Walijczyków. W przeciwieństwie do Lorika Cany z meczu Albania – Szwajcaria, gracz Liverpoolu otrzymał jedynie żółty kartonik, choć wydawało się, że zasłużył na niego dużo bardziej, niż kapitan Albanii.
W grupie Walijczycy zdobywają pierwsze trzy punkty i cierpliwie czekają na rezultat spotkania Anglia – Rosja.
Składy:
Walia: Ward – Chester, A.Williams, Davies – Gunter, Allen, Edwards (69. Ledley), Ramsey (88. Richards), Taylor – J.Williams (71. Robson-Kanu), Bale
Słowacja: Kozacik – Pekarik, Skrtel, Durica, Svento – Mak, Kucka, Hrosovsky (60. Duda), Hamsik, Weiss (83. Stoch) – Duris (60. Nemec)
Żółte kartki:Hrosovsky, Mak, Weiss, Kucka, Skrtel – wszyscy Słowacja.