Słodko-gorzki smak awansu

Za nami ostatnie mecze grupy B. O pozycji Anglii i Słowacji, poza ich bezpośrednim spotkaniem, mógł zadecydować też wynik równolegle rozgrywanego meczu, w którym już po 20 minutach wiadomym było, kto wysunął się na czoło tabeli.

Postawę piłkarzy Sbornej świetnie podsumował pan Twarowski:

Ale nie o tym mowa….

Synowie Albionu wyszli na rozstrzygający grupowe potyczki mecz w dość mocno odmienionym składzie. Okazję do odpoczynku otrzymali m.in. Rooney, Kane, Alli oraz obaj boczni obrońcy – Walker i Rose. Z jednej strony nie musi to dziwić, gdyż remis w dzisiejszym meczu gwarantował Anglikom przynajmniej drugą pozycję w tabeli. Mimo tak wielu roszad, od początku podopieczni Roya Hodgsona grali świetnie, dominując nad rywalem, a o obecności na boisku Hamsika można było dowiedzieć się tylko ze składów podanych przed meczem. Swoją szansę dostał dziś Jack Wilshere, jednak bardzo raziła w oczy jego słaba gra, która związana jest zapewne z długim rozbratem z piłką. Po raz kolejny trafnym spostrzeżeniem popisał się jeden z naszych ulubieńców:

Na szczęście odmienne nastroje mogli mieć fani Adama Lallany. Zawodnik The Reds w przedturniejowych  sparingach zawodził, jednak dziś po raz kolejny potwierdził swoją wysoką formę, którą pokazuje od początku pobytu we Francji.

Mieliśmy również mały odnośnik do wczorajszego meczu i koszulek Szwajcarów. Dziś jeden ze Słowaków, grający notabene w odzieży tej samej marki, zmuszony był zmienić górną część swego odzienia. Tym razem jednak nie z powodu jakości materiału, a krwi, która w znacznej części ją zajęła. Peter Pekarik po przypadkowym ciosie od jednego z Anglików padł na murawę, jednak gwizdek milczał. Jak potwierdził nasz sędziowski ekspert, Tomasz Osiewalski – Żółta kartka i faul były ewidentne, jednak sędziowie mogli nie dojrzeć całej sytuacji, co oczywiście nie może być wytłumaczeniem.

13498042_1255738934455929_855960174538769221_o

Wracając do rozgrywki – po przebiegu spotkania widać było, że Anglikom bardzo zależało na wygranej i zajęciu pierwszego miejsca w grupie. Po pechowym remisie z Rosją i wyszarpanym zwycięstwie z Walią, chcieli potwierdzić wysoką formę. Z drugiej strony, dziwić może postawa Słowaków. Wygrywając z Anglią, mieliby gwarantowane miejsce w TOP 2 i nie musieliby czekać na wyniki w kolejnych dniach. To jednak opinia typowego kibica, który chce by obie strony walczyły o wygraną. Patrząc jednak z perspektywy zawodników, nie mogli nie zauważyć, że tego dnia są po prostu słabsi. Wiedząc, że Rosja żegna się z turniejem, postanowili skupić się na obronie i dowiezieniu cennego punktu, który podniósł ich dorobek do sumy czterech oczek. Jest to próg, który raczej gwarantuje wyjście z trzeciego miejsca, jednak pewni będziemy tego dopiero po meczach w następnych dniach. Z kolei napierający Anglicy spokojnie zdobyli awans, jednak znalezienie się za plecami zachodnich sąsiadów to dla nich z pewnością mały prztyczek w nos, który nie jest powodem do dumy. Czy to przypadek, czy też zasłużona pozycja, dowiemy się już w fazie pucharowej EURO 2016.

Jako Polacy możemy czuć lekki niedosyt – gdyby obrona dowodzona przez Martina Skrtela nie była dziś tak szczelna, moglibyśmy już świętować awans do 1/8. Biorąc jednak pod uwagę obecną formę naszych reprezentantów, chyba mało kto zadowoliłby się trzecim miejscem, w sytuacji kiedy chcemy utrzeć nosa Niemcom i wyprzedzić ich w grupowej klasyfikacji.