W niedzielę straciliśmy niezwykle cenne punkty w eliminacjach do Mistrzostw Świata w Rosji, a przyczyna tego smutnego faktu jest tylko jedna. Zagraliśmy jak frajerzy, a tacy zawsze dostają po dupie.
Oczywiście to dopiero początek, ale po świetnym występie na Euro chyba nikt nie myślał, że to Kazachowie sprowadzą nas na ziemię. Spadliśmy z wysoka, ale czy aby na pewno? Niezwykle ciężko jest upaść z krawężnika i zrobić sobie krzywdę. Chyba, że weźmiemy dopalacze i krawężnik pomylimy z wieżowcem. Niestety, ale niektórym kibicom pomieszało się trochę w głowach po Euro. Jeszcze nie jesteśmy na tym poziomie, że jedziemy do Kazachstanu, czy Armenii jak po swoje.
Niedzielny mecz zweryfikował smutną prawdę. Zapomnijmy na razie o ścisłej czołówce, a skupmy się na tym, by dotrzeć do średniaków. Jedna udana impreza niczego nie zmieni. Jeżeli nie awansujemy na Mundial, to wrócą stare demony przeszłości. Właściwie to strata punktów w październiku i listopadzie, doprowadzi już do stanu, który był przed erą Nawałki. Oby tak nie było, ale jeśli tak się stanie, to bądźcie pewni, że internet zaleje hejt i ckliwe teksty o krótkiej pamięci ludzkiej. Tak to niestety działa w sporcie. Jednak nie martwcie się, awansujemy, znam się na tym! Ale postraszyć warto, bo jak ktoś raz okazał się frajerem, to bardzo możliwe, że zachowa się tak i po raz drugi.
Pokrótce oceńmy indywidualne występy w niedzielnym meczu. Na początku trener Nawałka, który po raz kolejny nie dokonał zmian. Widocznie taki jest jego styl prowadzenia drużyny, zmienia dopiero jak musi. Przecież on nie zrobił tego pierwszy raz! Selekcjoner robi tak zawsze i robić będzie, a płacz o Teodorczyka tutaj w niczym nie pomoże.
Salamon i Rybus zawalili dwie bramki i więcej tutaj mówić nie trzeba. W zasadzie to oni ponoszą największą odpowiedzialność tak słabego wyniku w Astanie. Glik i Piszczek przyzwoicie, ale bez fajerwerków.
Paweł Zarzeczny powiedział, że Krychowiak do Paryża pojechał kupować torebki, a nie grać w piłkę. Oczywiście trzeba to podzielić przez sto, czy tysiąc. Nie pamiętam już jaki był dokładnie ten algorytm, ale każdy wie o co chodzi. Jednak jego przykład doskonale pokazuje, o co chodzi w tym mitycznym rytmie meczowym. Bez tego ani rusz! Zieliński traci kolejną szansę! Bezbarwny, słaby i żałosny. Tak, wiem ile ma lat i wcale mnie to nie rusza. Jeśli chodzi o skrzydłowych to pierwsze co mi przychodzi do głowy, to pracowity Błaszyczkowski. Czy ktoś z Was pamięta jego fatalny mecz w koszulce z orzełkiem na piersi? Mam wrażenie, że Kuba poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Na drugiej flance biegał Kapusta i na tym właściwie można by zakończyć. Ano tak dołożył jeszcze nogę i wpakował piłkę do pustej bramki. Darujcie sobie wypisywanie w komentarzach o tym, jak to ciężko znaleźć się w takiej pozycji.
Zdaniem wielu ekspertów posiadamy duet napastników, który określany jest mianem jednego z najlepszych na świecie. Otóż mamy napastnika klasy światowej, a ten drugi to tylko gościu, który w średniej lidze strzelił 20 bramek. Nic wielkiego! Najwięksi napastnicy w jego wieku strzelali tam dwa razy tyle, a jeszcze potrzebowali paru lat w klasowym klubie, by faktycznie być gwiazdą. Milik nie gra jak Cristiano Ronaldo i grać tak nigdy nie będzie. Nie dojdzie nawet do poziomu Roberta Lewandowskiego. Zejdźcie na ziemię, nie oczekujcie od niego, że zacznie co mecz strzelać po dwie, trzy bramki. Jest po prostu solidnym napastnikiem, na którego musieliśmy długo czekać. Teraz się zablokował w reprezentacji, a wszyscy chcą w jego miejsca Teodorczyka z przeciętnej ligi, który z kolei zdobył 5 bramek w pierwszych kolejkach. Pewnie taka zmiana nie byłaby zbrodnią. Wszedłby przeciętny napastnik w formie za średniaka bez formy. Także w zasadzie bez różnicy.
Jest jedna rzecz, która mnie irytuje w biegaczach – robienie ze zwykłego biegania religii. Czasami to już nie mogę tego słuchać. Sam biegam od jakiegoś czasu, ale bez przesady, to tylko amatorskie uprawianie sportu na który jest akurat moda. Ludzie mają tendencję to przesadzania w wielu aspektach życia które są dla nich ważne. Podobnie jest z naszą reprezentacją narodową. Spokojnie, my dopiero zaczynamy biegać na 10 km, a czasami mam wrażenie, że czujemy się mistrzami maratonów. Do niedzielnego meczu tyczyło się to tylko kibiców!
Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!