Okazuje się, że nie tylko Polska pseudokibicami stoi. Oczywiście nic nie przebije chyba starć kiboli Legii w Lidze Mistrzów, przez co mecz mistrza Polski z Realem Madryt odbędzie się przy pustych trybunach, ale warto odnotować też inne przypadki głupoty i nieuzasadnionej agresji. Tym razem w roli głównej Holendrzy.
Wszystko wydarzyło się w niedzielę, podczas spotkania ósmej kolejki Eredivisie. To właśnie wtedy Willem II podejmował na własnym stadionie Feyenoord Rotterdam. Gospodarze przystąpili do tego meczu mocno sfrustrowani – jedno zwycięstwo w ośmiu ligowych potyczkach chluby raczej nie przynosi. W dodatku i tym razem zaprezentowali się przeciętnie i już od 16. minuty przegrywali 0:1 po bramce Nicolaia Jorgensena. Atmosfera stała się więc jeszcze bardziej napięta.
W drugiej połowie, kiedy było już 0:2, doszło do dantejskich scen. Zapachniało wręcz trochę klimatem stadionów w Polsce w latach 90-tych, kiedy to notorycznie oglądaliśmy mecz piłki nożnej, a na trybunach toczyły się walki MMA. Sytuacja zaostrzyła się do tego stopnia, że sędzia był zmuszony przerwać na chwilę spotkanie, a w roli mediatora wystąpił Dirk Kuyt – kapitan gości.
Dziś wzmiankę o tym wydarzeniu można spotkać niemal na wszystkich portalach w Holandii, bo choć starcia pseudokibiców nie są jakąś rzadkością w ojczyźnie tulipana, to jednak jej obywatele wciąż nie przywykli do agresji. Klub z Tilburga przysłał do Rotterdamu specjalne pismo, w którym wyraził ubolewanie i obiecał pełną współpracę z policją – wszystko po to, żeby zidentyfikować wszystkich chuliganów. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już od razu po meczu złapano pięciu kiboli, którzy brali udział w bójkach. Na pewno dostaną zakaz stadionowy, a oprócz tego czeka ich proces sądowy. Zajście na trybunach skrytykował też Giovanni van Bronckhorst: sędzia dobrze postąpił, że zarządził przerwę, bo to zajście miało wpływ na wszystkich, na mnie, na zawodników. To bardzo irytujące…
Kij ma jednak dwa końce. Okazuje się, że bezmózgami są nie tylko kibole Trójkolorowych. Być może do całej awantury by nie doszło, gdyby nie skrajny kretynizm kilku fanów Feyenoordu. No bo kto normalny idzie kibicować swojej drużynie na sektor rywali? Wyobrażacie sobie taką sytuację na Old Firm Derby, albo nawet na pierwszych lepszych derbach w Polsce? Niestety futbol to może trochę dziwny sport i każdy musi zdać sobie sprawę, że jeżeli idzie cieszyć się na sektor zajmowany przez przeciwników, to może oberwać w czapę. Tych kilku kolesi musiało być więc albo masochistami, albo debilami, albo po prostu kompletnymi ignorantami.
Feyenoord-supporters die op het thuisvak van @WillemII zitten en juichen bij de 0-2… #wilfey #klappenvangen #feyenoord #hoolies pic.twitter.com/o6TekEbTVa
— Thom Schelstraete (@TSchelstraete) October 2, 2016
Na koniec warto dodać, że historia w pewnym sensie zatoczyła koło. Jeszcze nie tak dawno temu to kibole Feyenoordu byli pod niesamowitym ostrzałem krytyki – zdewastowali barokową fontannę Barcaccia w Rzymie, czym doprowadzili Włochów do rozpaczy. Straty oszacowano na 2 miliony euro. Niektórzy sprawcy otrzymali grzywnę w wysokości 40 tysięcy euro. W zbiórkę funduszy na naprawę zabytków zaangażował się nawet burmistrz Rotterdamu.
Dużo smrodu, a przecież w obu przypadkach wystarczyło włączyć myślenie…
Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!
Takie promocje dla Polaków nie zdarzają się często. Żeby odebrać bonus wystarczy założyć konto >>> Z TEGO LINKU <<<, uzupełnić wszystkie potrzebne dane, a bonus zostanie automatycznie dodany do konta.