W dzisiejszym meczu Copa del Rey Athletic Bilbao podejmował Barcelonę. Starcia tych dwóch ekip zawsze są pełne emocji i spięć, a w ostatnim sezonie Baskom udało się nawet rozbić „Dumę Katalonii”. Dzisiaj też działo się sporo, jednak kwestia sportowa zeszła na drugi plan.
Biorąc pod uwagę, że grały hiszpańskie drużyny w hiszpańskich rozgrywkach, można zgadywać w ciemno, jaki był problem. Bowiem jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o… sędziów. Nie inaczej było tym razem. Darując sobie kolejne opinie typu „sędzia skrzywdził Barcelonę”, trzeba przyznać wprost, że Fernandez Borbalan miał kiepski wieczór. Barcelona bramki straciła w głupi sposób, tylko i wyłącznie po swoich błędach, jednak kilka decyzji arbitra, delikatnie rzecz ujmując, zaskakuje.
W 35. minucie w walce o pozycję w polu karnym Ter Stegena, Aduriz celowo uderzył ręką Samuela Umtitiego. Trafił tak niefortunnie, że ten przez dłuższą chwilę walczył o oddech, ewidentnie nie mogąc złapać powietrza. Co na to sędzia? Sytuacji nie zauważył, puścił grę i dopiero po dłuższej chwili ją przerwał. Oczywiście bez żadnej kary dla Hiszpana, który powinien wylecieć z boiska (link może być zablokowany – wtedy prosimy odtworzyć na YouTube).
Jakby tego było mało, w doliczonym czasie pierwszej połowy Neymar wpadł w pole karne, po czym minął obrońcę Athleticu i „znalazł” jego nogę. W takich sytuacjach karny jest oczywisty, jednak nie dla hiszpańskich sędziów.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem drużyny z kraju Basków 2:1. Kontaktową bramkę z rzutu wolnego zdobył Leo Messi, ale Barcelona mimo ogromnej dominacji i gry z przewagą dwóch zawodników nie potrafiła wyrównać. W ostatnich sekundach filigranowy Argentyńczyk strzelił jeszcze w słupek – szczęście nie dopisało. Taki wynik gwarantuje pełen emocji rewanż na Camp Nou, gdzie Katalończykom do awansu wystarczy wygrana 1:0. Będzie ciekawie.