Przygotowania do rundy wiosennej nie okazały się zbyt szczęśliwe dla Jakuba Rzeźniczaka, który w czasie jednego z treningów warszawskiej Legii niefortunnie upadł i złamał rękę. To oczywiście wyklucza go na jakiś czas z części treningów, jednak znalazł się ktoś, kto potrafił skutecznie pocieszyć i wesprzeć obrońcę w trudnych chwilach.
Zaraz po wizycie w gabinecie lekarskim Rzeźniczak „pochwalił się” swoim nieszczęściem w mediach społecznościowych. Oczywiście szerokie grono kibiców życzyło mu szybkiego powrotu do zdrowia, jednak nikt nie przebije chłopaków z Amp Futbol Polska.
@JakubRzezniczak mogło być gorzej – popatrz na nas 😉
Kuruj się i wracaj na Ajax!— Amp Futbol Polska (@AmpFutbolPolska) January 15, 2017
Lepiej nie mogli tego rozegrać! Dystans do własnej osoby, umiejętność zażartowania z siebie to w dzisiejszych czasach wspaniała cecha, a jednocześnie niezwykle pożądana. Mało kogo byłoby stać na taki komentarz. Niby tylko kilka słów, ale jak wiele one mówią o tych ludziach – poszkodowanych przez los, na których miejscu wielu by się zwyczajnie poddało. Oni natomiast potrafili wziąć się w garść i robić to, co kochają, mając przy tym taki dystans do świata. Kiedyś w wywiadzie dla Weszło śmiali się, że parę korków kupują „na spółkę”, a teraz w tak, mogłoby się wydawać, nieprawdopodobny sposób okazali wsparcie kontuzjowanemu Rzeźniczakowi. Po takich słowach nie ma innej możliwości niż szybka pobudka i walka o jak najszybszy powrót do pełnej sprawności.
Ktoś powie, na jednym tweecie budujesz cały tekst? Tak, dokładnie to robię! Dlaczego? Bo ci ludzie swoimi czynami na to zasługują. Zasługują, żeby poświęcić im dłuższą chwilę, bo raz, że się nie poddali, a dwa, że w taki sposób potrafili okazać wsparcie innej osobie. Oni jak nikt inny wiedzą, co znaczy kilka ciepłych słów w trudnym momencie, i wyciągając wnioski ze swojej przeszłości, potrafią pomagać innym. Chapeau bas, Panowie!