Celta w ubiegłym roku zachwycała całą Europę swoją efektowną grą, a to wszystko dzięki tercetowi Nolito, Fabian Orellana i Iago Aspas. Za kilkanaście dni kończy się okienko transferowe i wszystko wskazuje na to, że jedynie wychowanek Celty Vigo pozostanie na Balaidos. Tym razem z klubu odejdzie, a raczej wyleci, Orellana. Innej opcji nie ma, gdyż Eduardo Berizzo nie ma zamiaru dawać szansy Chilijczykowi.
Argentyński szkoleniowiec mówi o braku dyscypliny i zerowym szacunku do jego osoby. To dość poważne zarzuty i trudno je zweryfikować, ale na niekorzyść dla reprezentanta Chile świadczy fakt, że to nie pierwszy raz, gdy ma kłopoty ze swoimi przełożonymi. Pamiętamy sytuację z lata 2015, gdy Jorge Sampaoli nie zdecydował się go zabrać na Copa America, mimo że Orellana był w wysokiej formie. Może gdyby miał renomę i umiejętności Arturo Vidala, to mógłby sobie pozwolić na więcej…
Toto Berizzo, wyjaśniając swoją decyzję, chciał zaznaczyć, aby nie porównywać jej ze sprawą Gustavo Cabrala, który swego czasu za brak dyscypliny został na kilka tygodni odsunięty od zespołu, ale obecnie jest podstawowym zawodnikiem Celestes. Tutaj głównym czynnikiem był kompletny brak szacunku ze strony Orellany, który jednocześnie został wystawiony na sprzedaż, co potwierdził dyrektor sportowy Felipe Minambres. Innej opcji nie ma, bo szkoleniowiec postawił sprawę jasno – dopóki będzie trenerem Celty, Orellana nie ma szans na grę i żadne przeprosiny nie pomogą, bo sprawa jest zamknięta.
Ze znalezieniem nowego klubu nie powinien mieć kłopotów, bo mimo kłopotów z dyscypliną umiejętności piłkarskie nie podlegają jakimkolwiek dyskusjom. Najlepiej pokazują to liczy, jakie uzyskiwał w kolejnych sezonach w barwach Celty na poziomie Primera Division:
2016/2017: cztery gole + dwie asysty – 631 minut
2015/2016: siedem goli + dziesięć asyst – 3342 minut
2014/2015: siedem goli + siedem asyst – 3147 minut
2013/2014: pięć goli + sześć asyst – 2118 minut
Potencjalny kupiec będzie w uprzywilejowanej sytuacji – wie, że Celta musi się pozbyć zawodnika, który mocno obciąża budżet płacowy. Z drugiej strony, bierze do siebie piłkarza, który nie jest łatwy w obsłudze, ale skoro Kevin Prince-Boateng potrafił się uspokoić w Las Palmas, to może kolejny przystanek Orellany będzie dla niego otrzeźwieniem. Tym bardziej że na boisku też nie jest oazą spokoju, bo od powrotu na Balaidos obejrzał aż 16 żółtych kartek za dyskusje z arbitrami!
Tym bardziej że z decyzji Berizzo mocno niezadowolona jest żona piłkarza, która bardzo przywiązała się do życia w Vigo, a teraz, cytując, „jest zmuszona do przeprowadzki przez człowieka, który do niedawna zapewniał, że Fabian jest najważniejszym piłkarzem w zespole”.