Gabriel Jesus oddaje wszystkie pieniądze mamie

gabi

Gabriel Jesus trafił do Manchesteru City z Palmerias Sao Paulo w zimowym okienku transferowym. Do tej pory strzelił już trzy bramki w nowej drużynie. Jak łatwo się domyślić, piłkarz zarabia ogromne pieniądze w nowym klubie, ale wszystkie oddaje mamie. Utrzymuje się z kieszonkowego. 

Napastnik reprezentacji Brazylii jest bardzo zadowolony z życia w Manchesterze. Jak podkreśla w niemal każdym wywiadzie, dużo w tym zasługi kolegów z drużyny, ale także jego rodziny, a zwłaszcza matki, do której jest bardzo przywiązany. Jak twierdzi Jesus, bez niej nie byłby w tym miejscu, w którym właśnie się znajduje.

Niedawno bardzo głośno było o specyficznej cieszynce utalentowanego snajpera Manchesteru. Po każdej bramce piłkarz wykonuje gest dzwonienia przez telefon. Początkowo media podawały nieprawdziwe informacje, twierdząc, że Jesus robi to dlatego, że jego była dziewczyna zaczęła od niego odbierać telefon dopiero po transferze do Manchesteru City. Okazało się jednak, że ma to związek z jego matką, która jest największym krytykiem piłkarza. Po każdym meczu dzwoni do syna i wytyka mu najmniejsze błędy. Przed jednym z meczów reprezentacji interweniować musiał Neymar, który poprosił mamę piłkarza, aby ta tym razem zadzwoniła i dodała otuchy synowi, a nie ganiła go jak zwykle po meczu.

Vera Lucia Diniz de Jesus przeprowadziła się wraz z synem do Manchesteru. Kontroluje swoją największa pociechę do tego stopnia, że pobiera wszystkie zarobione przez syna pieniądze. Daje mu kieszonkowe, dba o jego dietę i sprawdza, z jakimi kobietami się spotyka. Wszystko po to, aby nie zszedł na złą drogę.

Musimy przyznać, że to dość oryginalne podejście, ale jak najbardziej profesjonalne. Dla kibiców Manchesteru City bez wątpienia jest to dobra informacja. Jednak przyszła dziewczyna piłkarza może mieć niemały problem z teściową.