Trzęsienie ziemi w Barcelonie. Enrique rezygnuje po sezonie! Kto jego następcą?

 

Enrique

Nie przedłużę kontraktu z Barceloną, potrzebuję odpoczynku – wypalił Enrique jednemu z dziennikarzy po meczu ze Sportingiem Gijon. Informację potwierdziła także oficjalna strona klubu.  To dosyć dziwna decyzja, nieco przypominająca tę z udziałem Pepa Guardioli, który oświadczył już w grudniu 2015 roku, że za ponad pół roku odejdzie z Bayernu Monachium.

Sytuacji w Barcelonie nie możemy nazwać utopijną, ale także nie ma powodów do wielkiego płaczu. Oczywiście – odpadnięcie z Ligi Mistrzów jest niemalże pewne po fatalnym spotkaniu w Paryżu, w którym ekipa z Camp Nou przyjęła od gospodarzy cztery bramki. Sielanki nie ma także w lidze, ale sprawa mistrzostwa – tym bardziej patrząc na ostatnie problemy Realu Madryt – wciąż jest otwarta. W maju drużynę czeka także finał Pucharu Króla i mamy wrażenie, że właśnie po spotkaniu na Calderon, 27 maja, Enrique powinien ogłosić światu taką decyzję.

Kto zostanie następcą Enrique? Wiele mówi się o Jorge Sampaolim, obecnie pracującym w Sevilli. Chilijczyk znakomicie radzi sobie w pierwszym sezonie pracy na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, zajmując obecnie trzecie miejsce w ligowej tabeli. Latem, po odejściu z narodowej reprezentacji w 2015 roku, był już po słowie z Romanem Abramowiczem, ale ten ostatecznie wybrał Antonio Conte. Kością niezgody między Sampaolim a Chelsea okazał się język angielski, na którego naukę 56-latek chciał zbyt dużo czasu.

Zapytany w zeszłym miesiącu o zastąpienie Enrique, Sampaoli odparł: – Luis to typ zwycięzcy, ogromnie szanowany i kochany przez fanów Barcelony. Jeśli odejdzie, natychmiast pojawi się masa kandydatów. Sevilla obecnie przeżywa dobre chwile, więc to normalne, że wszyscy patrzą na jej menedżera.

Umowa Sampaoliego wygasa już w kolejnym roku, co tylko ułatwi negocjację z Barceloną. Chilijczyk zapytany o to, czy nadal chce trenować Sevillę, odparł: – Nigdy do końca nie wiesz, co czeka cię w przyszłości. Jestem teraz szczęśliwy w Sevilli, gdzie posiadam odpowiedni kontakt z władzami klubu.

Oprócz Sampaoliego wymienia się także Ronalda Koemana, Ernesto Valverde czy Laurenta Blanca. Jeśli jednak Chilijczyk powie „tak”, to wydaje nam się, że nowego menedżera Barcelony już znamy.