Już raz zdobyli Maracanę

Reprezentacja Urugwaju jako jedna z nielicznych drużyn może szczycić się mianem zdobywcy tytułu mistrza świata. Dokonała tego dwukrotnie: na pierwszych Mistrzostwach w historii i na pierwszych po II wojnie światowej. Cztery lata temu Celestes dość sensacyjnie zajęli czwarte miejsce. Od tamtej pory tylko zyskali na sile, więc przez wielu bukmacherów są uznawani za jednego z głównych faworytów. Ale zbliżający się mundial zostawiamy na razie w spokoju! Przyjrzyjmy się historii startów Urugwaju w tych najważniejszych rozgrywkach piłkarskich.

Urugwaj dotychczas wystąpił jedenaście razy na Mistrzostwach Świata. Kolejno w 1930, 1950, 1954, 1962, 1966, 1970, 1974, 1986, 1990, 2002 i 2010 roku. Jego dorobek to dwa pierwsze miejsca (1930 i 1950) i trzy czwarte (1954, 1970 i 2010). W pozostałych przypadkach bywało różnie i najczęściej nie było za kolorowo.

Urugwaj 1930

Gospodarzem pierwszych w historii Mistrzostw Świata był właśnie Urugwaj. Przywilej organizacji otrzymał głównie za sprawą triumfów na Igrzyskach Olimpijskich rozgrywanych w 1924 i 1928 roku. Innym powodem nominacji była znakomita kondycja gospodarki tego małego kraju w Ameryce Południowej.

Niestety z powodu strajku większości europejskich drużyn (podróż do Montevideo wiązała się z olbrzymimi kosztami), w turnieju wystąpiło tylko trzynaście ekip, które zostały podzielone na cztery grupy. Urugwaj znalazł się w trzeciej, razem z Rumunią i Peru. O sile głównych faworytów, których prowadził Alberto Supicci, decydowali: kapitan Jose Nasazzi, Jose Andrade, Hector Scarone, Santos Urdinaran, Jose Cea, Pedro Petrone i uważany za pierwszą supergwiazdę w skali światowej – Andrade.

Urugwajczycy swój pierwszy mecz rozegrali 18 lipca z Peru. O dziwo przez większość czasu nie potrafili wbić gola słabiutkiemu rywalowi. Dopiero w 65 minucie jedyną bramkę w meczu zdobył napastnik Nacional Montevideo – Hector Castro. Miejscowa prasa skrytykowała postawę dwukrotnych mistrzów olimpijskich, co musiało w nich mocno uderzyć, ponieważ w pojedynku z Rumunią wypadli o niebo lepiej. Pokonali przybyszów z Europy 4:0, wbijając wszystkie gole w pierwszej połowie.

Urusi z kompletem zwycięstw awansowali do półfinału, w którym czekała Jugosławia. Byli stuprocentowymi faworytami i to również pokazał wynik, który brzmiał 6:1. Aczkolwiek w mecz lepiej weszła drużyna z Bałkanów! W czwartej minucie do siatki trafił Branislav Sekulić. Jednak słaby początek nie podłamał piłkarzy w błękitnych koszulkach, którzy po upływie 14 minut rozpoczęli swój koncert. Najważniejszym solistą został Cea, który skompletował hat tricka.

W finale Urugwaj spotkał się ze swoim największym rywalem – Argentyną. Mecz wywoływał tyle emocji, że w pewnym momencie czuć było nawet nadchodzącą wojnę! Kibice obu drużyn wykrzykiwali przeróżne hasła typu: „zwycięstwo albo śmierć!”. Na stadionie w Montevideo zasiadło 93 000 widzów, z czego 20 000 Argentyńczyków. Przed meczem doszło do absurdalnej sytuacji. Zawodnicy obu stron nie potrafili porozumieć się co do wyboru piłki! Gospodarze chcieli grać swoją, a Argentyńczycy swoją, Wreszcie FIFA zdecydowała, że w pierwszej połowie zostanie użyta piłka argentyńska, natomiast urugwajska w drugiej.

Jako pierwsza na prowadzenie wyszła reprezentacja Urugwaju po strzale Pablo Dorado. Kilka minut później wyrównał Carlos Peucelle. W 37 minucie strzelił argentyński napastnik – Guillermo Stabile. Była to kontrowersyjna sytuacja, ponieważ piłkarze Celestes uważali, iż Stabile przebywał na pozycji spalonej.

Na drugą część bardziej umotywowani wyszli Urugwajczycy. Atakowali coraz śmielej, aż wreszcie Cea zdobył bramkę wyrównującą. Napór rósł i w 68 minucie po golu Santosa Iriarte ponownie wyszli na prowadzenie. W ostatnich 60 sekundach kropkę nad i postawił Hector Castro i reprezentacja Urugwaju zwyciężyła 4:2, tym samym stając się pierwszym triumfatorem MŚ!

 

Kadra: Enrique Ballestrero, Miguel Capuccini, José Andrade, Peregrino Anselmo, Juan Carlos Calvo, Héctor Castro, Pedro Cea, Pablo Dorado, Lorenzo Fernández, Álvaro Gestido, Santos Iriarte, Ernesto Mascheroni, Ángel Melogno, José Nasazzi, Pedro Petrone, Conduelo Píriz, Emilio Recoba, Carlos Riolfo, Zoilo Saldombide, Héctor Scarone, Domingo Tejera, Santos Urdinarán.

Selekcjoner: Alberto Supicci

urugwaj 2

 

Szok na Maracanie

Urugwajczycy nie pojawili się na kolejnych dwóch mundialach w 1934 i 1938 roku. Obie absencje były odpowiedzią na zbojkotowanie pierwszego turnieju przez Europejczyków. Urugwaj powrócił na czwartych Mistrzostwach (pierwszych po II WŚ), które odbywały się w Brazylii. Chyba nikt nie mógł przypuszczać, że na tej imprezie będzie miał miejsce jeden z najbardziej dramatycznych finałów.

Urugwaj w eliminacjach miał zmierzyć się z Paragwajem, Peru i Ekwadorem. Jednakże do żadnego pojedynku nie doszło, ponieważ….Peru i Ekwador zrezygnowały i mistrzowie z 1930 roku oraz Paragwaj zakwalifikowali się automatycznie!

Brazylijski turniej charakteryzował się wielkimi brakami (zamiast szesnastu drużyn, wystąpiło trzynaście). Urugwaj miał najłatwiejszą grupę jaką widziała piłka nożna. Mierzył się tylko z Boliwią, gdyż Turcja i Szkocja nie przyjechały! Dlatego wystarczyło jedno zwycięstwo do awansu. Celestes rozgromili Boliwię 8:0.

W grupie finałowej (FIFA zmieniła system rozgrywek) oprócz Urugwaju znalazły się reprezentacje: Szwecji, Hiszpanii i Brazylii. Gospodarze od początku byli głównymi faworytami. Mieszkańcy Kraju Kawy wierzyli, że Brazylia jest najlepszą drużyną świata. I mieli trochę racji. Posiadała wówczas chyba najsilniejszy atak na świecie. Pomocników Friacę, Zizinho, Jair’a, Chico oraz napastnika Adamira.

Urugwaj zmagania w rundzie finałowej rozpoczął od remisu z Hiszpanią 2:2. W kolejnym meczu pokonał Szwedów 3:2. Ostatnie spotkanie Brazylia vs Urugwaj okazało się czymś w rodzaju finału. Canarinhos mieli komplet zwycięstw i im wystarczał zwykły remis. Urugwaj musiał wygrać, aby cieszyć się z drugiego Pucharu Rimeta.

Brazylia była pewna siebie. Na ulicach rozpoczął się karnawał. Ludzie widzieli już jak ich bohaterzy podnoszą trofeum! Sami piłkarze również nie chwalili się pokorą. Czekali na upragnione premie. W drugim obozie panował spokój. Urugwajczycy postanowili obrać inną taktykę i zamiast cofać cię, chcieli stawić opór gigantowi.

Finał odbył się 16 lipca na Maracanie. Na trybunach zasiadło ok. 200 tysięcy kibiców. Wedle wszelkich przewidywań Brazylia od początku przeważała, chociaż Urugwaj również kąsał. Do przerwy na tablicy wyników widniało 0:0, co przestraszyło trochę kibiców gospodarzy.

Stan przerażenia minął dość szybko, bowiem w 47 minucie Friaca pokonał bramkarza Maspoliego i dał Brazylii prowadzenie. 200 tysięcy ludzi na Maracanie rozpoczęło przeogromną fetę. Nikt nie miał wątpliwości do kogo powędruje puchar, oprócz piłkarzy z Urugwaju. Nie musieli już niczego bronić, więc ruszyli do przodu. I wtedy okazało się, że obrona tej silnej Brazylii nie jest monolitem, co potwierdziło się w 66 minucie, gdy Juan Schiaffino popisał się przepięknym strzałem w okienko i wyrównał stan pojedynku. Brazylijczycy zwątpili w swoje umiejętności i zaczęli bronić wciąż korzystnego remisu. To była jedynie woda na młyn dla Urugwajczyków, którzy upatrzyli swoją szansę i wyprowadzali atak za atakiem. Wreszcie w 79 minucie napastnik Alcides Ghiggia popisał się rajdem po prawym skrzydle, a następnie zauważył źle ustawionego brazylijskiego bramkarza i pokonał go silnym strzałem przy bliższym słupku. Stadion zamarł. Wszyscy byli w szoku! Brazylijczycy dążyli do wyrównania, ale zabrakło czasu. Sensacja stała się faktem. Urugwaj po raz drugi został Mistrzem Świata!

 

Kadra: Victor Andrade, Julio Cesar Britos, Juan Burgueno, Schubert Gambetta, Alcides Ghiggia, Juan Carlos González, Mathias Gonzales, William Martinez, Roque Máspoli, Oscar Miguez, Ruben Moran, Washington Ortuno, Anibal Paz, Julio Perez, Rodolfo Pini, Luis Alberto Rijo, Carlos Romero, Juan Schiaffino, Eusebio Tejera, Obdulio Varela, Ernesto Vidal, Hector Vilches

Selekcjoner: Juan López Fontana

wideo: 

Ehh, ci Węgrzy!

Cztery lata później w Szwajcarii zmodernizowana kadra Urugwaju zdobyła czwarte miejsce. W grupie rozgromiła Czechosłowację i Szkocję, dzięki czemu awansowała do fazy pucharowej z pierwszego miejsca. W ćwierćfinale nie dała większych szans Anglikom, wygrywając 4:2. W półfinale zmierzyła się z silnymi Węgrami. Po 46 minutach Madziarze prowadzili 2:0, ale znani z waleczności urugwajscy zawodnicywalczyli do końca. W 75 minucie Juan Hohberg wpierw zdobył bramkę kontaktową, aby 11 minut później wyrównać. Doszło do dogrywki, w której Węgier Kocsis pokonał dwukrotnie głową Maspoliego.

Urugwaj musiał pocieszyć się meczem o trzecie miejsce, który niestety łatwo przegrał z Austrią.

Kadra: Julio Abbadie, Javier Ambrois, Victor Andrade, Carlos Borges, Néstor Carballo, Luis Ernesto Castro, Luis Cruz, Mirto Davoine, Juan Hohberg, Roberto Leopardi, Julio Maceiras, William Martínez, Roque Máspoli, Omar Méndez, Oscar Miguez, Julio Pérez, Urbano Rivera, José Santamaría, Rafael Souto, Juan Schiaffino, Eusebio Tejera, Obdulio Varela

Selekcjoner: Juan López Fontana

wideo:

Trudne lata

Od tamtej pory reprezentacja Urugwaju przestała zachwycać. W 1958 roku w ogóle się nie zakwalifikowała. W swojej grupie eliminacyjnej walczyła z Paragwajem i Kolumbią. Wygrała dwa mecze na cztery, co dało tylko drugie miejsce, które nie gwarantowało awansu.

Urugwaj dostał się na kolejny turniej w Chile, w którym nie przedarł się przez rozgrywki grupowe. Zagrał mecze z ZSRR, Jugosławią i Kolumbią. Z tymi ostatnim wygrał 2:1, natomiast z europejskimi rywalami odniósł porażki (1:3 z Jugosławią, 1:2 z ZSRR). W sumie reprezentacja zdobyła cztery bramki: dwie strzelił Jose Sasia, a po jednej Angel Cabrera i do dzisiaj uwielbiany Luis Cubilla.

Kadra: Roberto Sosa, Horacio Troche, Emilio Álvarez, Omar Méndez, Néstor Gonçalves, Pedro Cubilla, Domingo Pérez, Julio César Cortés, José Sasía, Pedro Rocha, Luis Cubilla, Luis Maidana, William Martínez, Rubén Soria, Edgardo González, Rubén González, Eliseo Álvarez, Ronald Langón, Mario Bergara, Héctor Silva, Ángel Cabrera, Guillermo Escalada

Selekcjoner: Juan Carlos Corazzo

Odrobinę lepiej było w 1966 roku na angielskim mundialu. Urugwaj przebrnął przez fazę grupową i zatrzymał się na ćwierćfinale. Los rozstawił go w grupie z gospodarzem, Meksykiem i Francją. Mecz Anglia vs Urugwaj otworzył mistrzostwa. Padł bezbramkowy remis. Urugwajczycy w kolejnym starciu pokonali Francuzów 2:1 po bramkach Pedro Rochy i Julio Cortesa. Na koniec z Meksykiem znów bezbramkowo zremisowali.

Gra Urugwaju nie wyglądała źle i kibice wierzyli w kolejny dobry wynik. Jednakże szybko wrócili na ziemię, ponieważ w ćwierćfinale naprzeciwko ich ukochanej drużyny stanęła piekielnie silna reprezentacja Republiki Federalnej Niemiec z Franzem Beckenbauerem na czele. Spotkanie zakończyło się rezultatem 4:0 dla Niemców.

Kadra: Eliseo Alvarez, Emilio Álvarez, Omar Caetano, Julio Cortez, Nelson Diaz, Victor Esparrago, Pablo Forlan, Nestor Goncalves, Jorge Manicera, Ladislao Mazurkiewicz, Domingo Perez, Luis Ramos, Pedro Rocha, Jose Sacia, Hector Salva, Hector Silva, Roberto Sosa, Walter Taibo, Horacio Troche, Luis Ubinas, Jose Urrusmendi, Milton Viera

Selekcjoner: Ondino Viera

Pechowa czwórka

Urusi ponownie błysnęli na meksykańskich Mistrzostwach. W grupie pokonali Izrael, zremisowali z Włochami i przegrali ze Szwecją. Trzy punkty (wtedy obowiązywał system 2 pkt za zwycięstwo) wystarczyły do objęcia drugiego miejsca. W ćwierćfinałowym meczu z ZSRR pomógł trochę arbiter – Laurens Van Ravens. Pojedynek odbywał się przy ogromnym upale. Po 90 minutach było 0:0. Decydujący gol padł w dogrywce, a jego autorem został Victor Esparrago. Rosjanie rozpoczęli protestować, ponieważ uważali, że asystujący przy bramce Victora podawał zza linii autowej. Sędzia nie słuchał skarg i uznał gola, który dał urugwajskiej ekipie awans do 1/2 finału. W niej nastąpił rewanż za finał z 1950 roku. Ówczesna wielka Brazylia nie dała żadnych szans Urugwajowi i wygrała 3:1, mimo że w pierwszej połowie lepsze wrażenie zrobili przegrani. Bohaterom tego tekstu pozostała walka o trzecie miejsce z Republiką Federalną Niemiec. Urugwajczycy nie zemścili się za lanie, które otrzymali na poprzednich mistrzostwach i po golu Wolfganga Overatha odnieśli porażkę. Po raz drugi zakończyli zmagania tuż za podium.

Kadra: Atilio Ancheta, Rúben Bareño, Omar Caetano, Francisco Cámera, Walter Corbo, Julio César Cortés, Luis Cubilla, Víctor Espárrago, Dagoberto Fontes, Alberto Gómez, Julio Losada, Ildo Maneiro, Roberto Matosas, Ladislao Mazurkiewicz, Julio Montero Castillo, Julio Morales, Juan Mujica, Pedro Rocha, Rodolfo Sandoval, Héctor Santos, Luis Ubiñas, Óscar Zubía

Selekcjoner: Juan Hohberg

 urugwaj 3

Coraz bliżej dna

Niestety mundial 1970 był ich ostatnim dobrym występem. Na kolejnym ( RFN 1974) odpadli w grupie zdobywając malutki punkcik. Wpierw zaliczyli klapę z Holendrami po dwóch bramkach Johnnego Repa. Potem wywalczyli kompromis z Bułgarią. A udział w turnieju zakończyli porażką 0:3 ze Szwedami.

Kadra: Alberto Cardaccio, Rubén Corbo, Luis Cubilla, Gustavo de Simone, Víctor Espárrago, Gustavo Fernández, Pablo Forlán, Luis Garisto, José Gómez, Mario González, Baudilio Jáuregui, Julio César Jiménez, Walter Mantegazza, Juan Masnik, Ladislao Mazurkiewicz, Denis Milar, Julio Montero Castillo, Fernando Morena, Ricardo Pavoni, Pedro Rocha, Héctor Santos, Juan Ramón Silva

Selekcjoner: Roberto Porta

Urugwaj na następne dwa MŚ w ogóle się nie zakwalifikował. Powrócił w brzydkim stylu dopiero w 1986 roku. W fazie grupowej dwukrotnie zremisował (1:1 z RFN i 0:0 ze Szkocją) i został znokautowany przez Duńczyków – porażka 1:6. Na szczęście z „urugwajskiej” grupy przechodziły trzy drużyny, toteż Urugwajczycy się załapali.

Tak słabo grająca ekipa nie miała prawa przejść przez drugą rundę. Bilet powrotny zafundowała Argentyna, która wygrała 1:0.

Kadra: Rodolfo Rodríguez, Nelson Gutiérrez, Eduardo Acevedo, Víctor Diogo, Miguel Bossio, José Batista, Antonio Alzamendi, Jorge Barrios, Jorge da Silva, Enzo Francescoli, Sergio Santín, Fernando Álvez, César Vega, Darío Pereyra, Eliséo Rivero, Mario Saralegui, José Zalazar, Rubén Paz, Venancio Ramos, Carlos Alberto Aguilera, Wilmar Cabrera, Celso Otero

Selekcjoner: Omar Borrás

Urugwaj na tym samym etapie zakończył udział we włoskich mistrzostwach. W grupie znów nie zachwycił, zdobywając tylko trzy punkty. W 1/8 finału natrafił na gospodarza, który przeszedł się po nim spacerkiem. Gole Salvatore Schillaciego i Aldo Sereny odesłały tę reprezentację do domu.

Kadra: Adolfo Zeoli, Fernando Álvez, Nelson Gutiérrez, Hugo de León, José Óscar Herrera, José Perdomo, Alfonso Domínguez, Antonio Alzamendi, Santiago Ostolaza, Enzo Francescoli, Rubén Paz, Rubén Sosa, Eduardo Pereira, Felipe Revélez, José Pintos Saldaña, Gabriel Correa, Pablo Bengoechea, Sergio Daniel Martínez, Carlos Alberto Aguilera, Daniel Fonseca, Rubén Pereira, William Castro

Selekcjoner: Oscar Tabarez

W latach 90-tych kryzys Urugwaju pogłębił się i zabrakło go na dwóch kolejnych Mistrzostwach Świata. Kwalifikacja na turniej odbywający się w USA była na wyciągnięcie ręki. Podopieczni Ildo Meneira zakończyli zmagania w swojej grupie na trzecim miejscu i tylko punkt dzielił ich od awansu. Gorzej wypadli w eliminacjach do MŚ we Francji, tym razem pod wodzą legendarnego Maspoliego, który zdobył Puchar Świata w pamiętnym finale z 1950 roku. Okazało się, że legenda na ławce rezerwowych to za mało. Urugwaj w nowym systemie eliminacyjnym (wszyscy członkowie CONMEBOL grali każdy z każdym w jednej grupie) był dopiero siódmy na dziewięć startujących zespołów. Dno zostało osiągnięte.

W tamtym okresie selekcjonerzy wymieniali się jak rękawiczki, co tylko udowadniało w jakiej trudnej sytuacji przebywa drużyna dwukrotnych mistrzów świata. Światełko w tunelu pojawiło się w 2002 roku, kiedy to reprezentacja Urugwaju awansowała na azjatycki mundial. Jak się okazało, awans był jedyną pozytywną rzeczą w tym wszystkim. Występ w fazie grupowej można porównać do katastrofy. Urugwaj znów nie wygrał żadnego z trzech meczów (dwa remisy i jedna porażka).

Na dzień dobry przegrał z Danią 1:2. Pod koniec pierwszej połowy Jon Dahl Tomasson otworzył wynik spotkania. Na początku drugiej wyrównał Dario Rodriguez, lecz w 63 minucie ten sam Tomasson ustalił wynik spotkania.

Pięć dni później Urugwaj zremisował bezbramkowo z Francją, która również przeżywała trudne chwile. Na koniec zmagań Celestes pokazali wolę walki. Po pierwszej części spotkania z Senegalem przegrywali 0:3, ale w następnych 45 minutach udało im się zniwelować straty i zdobyć jedno oczko. Strzelcami bramek byli Richard Morales, Diego Forlan i Alvaro Recoba.

Kadra: Fabián Héctor Carini, Gustavo Méndez, Alejandro Lembo, Paolo Montero, Pablo García, Darío Rodríguez, Gianni Guigou, Gustavo Varela, Darío Silva, Fabián O’Neill, Federico Magallanes, Gustavo Munúa, Sebastián Abreu, Gonzalo Sorondo, Nicolás Olivera, Marcelo Romero, Mario Regueiro, Richard Morales, Joe Bizera, Álvaro Recoba, Diego Forlán, Gonzalo de los Santos, Federico Elduayén

Selekcjoner: Víctor Púa

Upragniony sukces po 40 latach

Urugwaj musiał przeżyć transformację kadrową. Konsekwencją tejże zmiany był brak awansu do MŚ rozgrywanych w Niemczech. Drużyna pod wodzą trenera Jorge Fossatiego odpadła w barażach z Australią.

Fossati odszedł po klęsce, a w jego miejsce zjawił się Oscar Tabarez, który już wcześniej (w latach 1988-1990) pełnił funkcję selekcjonera Urugwaju. Pierwszym sprawdzianem jego drużyny był turniej Copa America 2007, w którym Urugwajczycy zajęli czwarte miejsce. Po nim przyszła kolej na eliminacje do MŚ 2010. W nich Urugwajowi szło w kratkę, ponieważ Tabarez często, według niektórych za często, eksperymentował ze składem (skąd my to znamy). Stawiał coraz częściej na młodzież, która jeszcze nie posiadała wystarczającego bagażu doświadczenia. Ostatecznie jego ekipa zajęła piątą lokatę i musiała grać baraże z Kostaryką.

Dwumecz nie był rewelacyjnym popisem Urusów, ale po skromnym zwycięstwie 1:0 i remisie 1:1 zdobyli przepustkę do RPA. Zostali wylosowani w grupie A wraz z gospodarzami, Meksykanami i Francuzami.

W pierwszy dzień Mistrzostw zagrali z ogarniętą chaosem, ale wciąż silną Francją. Niespodziewanie zremisowali 0:0. W drugim pojedynku spotkali się z piłkarzami Republiki Południowej Afryki i bez większych trudów ograli ich 3:0. W 24 minucie Diego Forlan otworzył worek z golami. Dziesięć minut przed końcem dołożył drugą bramkę, a wynik ustalił Alvaro Pereira z rzutu karnego.

W ostatnim meczu fazy grupowej Urugwaj musiał stawić czoło Meksykowi. Ten mecz miał zdecydować kto awansuje z pierwszego miejsca. Podczas 90 minutowej batalii padł tylko jeden gol – autorstwa schodzącej gwiazdy, Luisa Suareza. Mała niespodzianka okazała się faktem i Urugwaj awansował do drugiej rundy.

W niej czekała Korea Południowa, która niespodziewanie stoczyła wyrównany bój z Latynosami. Pierwszą bramkę zdobył w 8 minucie Suarez. W drugiej połowie wyrównał Lee Chung-yong. Taki obrót spraw zaskoczył niemałą część kibiców. Powoli brano pod uwagę możliwość rozegrania dogrywki, ale w 80 minucie Suarez po raz drugi popisał się swoim kunsztem i Urugwaj wygrał 2:1.

Ćwierćfinał przyniósł nam najbardziej dramatyczny, najbardziej kontrowersyjny i najbardziej emocjonujący mecz tamtych mistrzostw. Nikt nie sądził, że potyczka Urugwaju i Ghany może okazać się hitem. Po regulaminowym czasie gry był remis po jeden i doszło do dogrywki. W ostatniej minucie Ghańczycy wykonywali rzut wolny. Piłka została wrzucona w pole karne strzeżone przez Fernando Muslerę. Po małym zamieszaniu jeden z Afrykańczyków uderzył głową i piłka zmierzała prosto do siatki. Już wszyscy widzieli ją w bramce, aż nagle zatrzymała się na linii bramkowej! Blokadą nie do przejścia okazał się Luis Suarez, który wyciągnąć rękę i obronił strzał niczym najlepszy goalkeeper świata. Wszyscy byli w szoku. Tylko wariat by tak postąpił. A jak dobrze wiemy, napastnik Liverpoolu nim na pewno jest.

Suarez został ukarany czerwienią, a Ghana dostała rzut karny. Podszedł do niego Gyan, który przestrzelił! Suarez cieszy się za boiskiem jak dziecko! Dzięki jego de facto niesportowemu zachowaniu, Urugwaj wciąż się liczył. Sędzia zakończył mecz i o wszystkim miały zadecydować jedenastki. Podczas nich Czarnym Gwiazdom puściły nerwy i dwukrotnie nie pokonały Muslery. Natomiast ich rywalom tylko raz podwinęła się noga, dlatego mogli radować się ze zwycięstwa.

Wideo:

 

W półfinale los już nie był tak przychylny. Piłkarze Tabareza przegrali z Holandią po dość dobrym meczu. Pierwszą bramkę w 18 minucie zdobył van Bronckhorst. Jeszcze przed przerwą wyrównał Forlan. Druga odsłona spotkania należała głównie do Europejczyków, którzy w przeciągu trzech minut (70 i 73 minuta) pogrążyli Urugwaj. W ostatnich chwilach meczu Maxi Pereira wlał do serc swoich kibiców odrobinę nadziei, ale na trzecią bramkę zabrakło czasu.

W meczu o tzw. „nagrodę pocieszenia” Celestes przyszło się zmierzyć z Niemcami. Padł identyczny wynik, co w półfinale (2:3 na korzyć dla naszych zachodnich sąsiadów). Urugwaj nie grał źle, nawet po 51 minutach prowadził 2:1, ale 5 minut później Marcell Jansen wyrównał. 8 minut przed zakończeniem potyczki trafił Khedira i reprezentanci Niemiec otrzymali brązowe medale. Natomiast Forlan i reszta zajęli te – podobno – najgorsze miejsce dla sportowca (trzeci raz w historii).

Kadra: Fernando Muslera, Diego Lugano, Diego Godín, Jorge Fucile, Walter Gargano, Mauricio Victorino, Edinson Cavani, Sebastián Eguren, Luis Suárez, Diego Forlán, Álvaro Pereira, Juan Castillo, Sebastián Abreu, Nicolás Lodeiro, Diego Pérez, Maxi Pereira, Egidio Arévalo, Nacho González, Andrés Scotti, Álvaro Fernández, Sebastián Fernández, Martín Cáceres, Martín Silva

Selekcjoner: Oscar Tabarez

wideo:

Rok później Urugwaj wygrał Copa America i dziś nie jeden stawia na niego u bukmachera. Co pokaże przyszłość? Tego nie wiemy. Być może powtórzy się finał z 1950 roku? Pożyjemy, zobaczymy.

/Szymon Kastelik/