Wda Świecie postanowiła wprowadzić obowiązkowe składki w wysokości 90 złotych dla dzieci i młodzieży trenujących w klubie. Początkowo spotkało się to z dezaprobatą rodziców, którzy nie zamierzali płacić za kota w worku. W ubiegłą sobotę w Ośrodku Kultury Sportu i Rekreacji w Świeciu doszło do spotkania działaczy z rodzicami. Momentami było naprawdę gorąco!
Spotkanie z rodzicami poprzedziła prezentacja, na której przedstawiono sytuację finansową klubu. Omówiono również cele, na jakie miałby zostać przeznaczone pieniądze wpłacane ze składek. Zwiększona miałaby zostać liczba godzin treningowych w tygodniu. Poza tym poprawie miałaby ulec opieka medyczna, a także zatrudniono by dwóch koordynatorów (sportowego i technicznego).
Rodzice, którzy przybyli na spotkanie, byli rozwścieczeni do tego stopnia, że niektórzy grozili przeniesieniem swoich pociech do innych klubów, w których płacić za szkolenie nie trzeba. Jeszcze inni domagali się, aby klub zaopatrzył ich dzieci w sprzęt sportowy: buty, dresy, stroje treningowe. Podstawowym problemem było jednak to, że rodzice nie rozumieli, za co mają płacić.
Na stronie klubu trafiliśmy na umowę, z której faktycznie nie wynika praktycznie nic.
Z powyższego pisma wynika tylko to, że klub zobowiązuje się do przeprowadzenia dwóch treningów w trakcie tygodnia. Prezes Wdy, Andrzej Maliszewski, w trakcie spotkania z rodzicami mówił również o ulepszeniu opieki medycznej czy zatrudnieniu koordynatorów. W umowie niestety nic o tym nie ma.
Aby wyjaśnić sprawę zadzwoniliśmy do prezesa Wdy Świecie, Andrzeja Maliszewskiego, i zadaliśmy parę kluczowych pytań.
W jakim zakresie zostanie zwiększona liczba godzin treningowych?
Chodzi głównie o najmłodszych, ponieważ od trampkarza wzwyż chłopcy mają po cztery jednostki treningowe, plus piąta to mecz. W tym momencie, biorąc pod uwagę okres zimowy, nie mamy możliwości lokalnych, aby trenować więcej. Dzięki środkom finansowym będziemy wynajmować salę od szkół. Pozwoli nam to zrobić więcej jednostek treningowych.
Ale płacą wszyscy?
Tak płacą wszyscy. Począwszy od piłkarskiego przedszkola po roczniki juniorskie.
Jak będzie wyglądać lepsza opieka medyczna?
Pierwszy zespół jest pod opieką fizjoterapeuty w Bydgoszczy i tam mamy opłacony pewien pakiet. Jeśli jednak przekroczymy liczbę zabiegów, to musimy dopłacać. To przychodnia sportowa, w której jest dziesięciu specjalistów. Korzystają z tego również chłopcy z juniorskich drużyn. Przede wszystkim chodzi tutaj jednak o badania okresowe. Do tej pory wysyłaliśmy chłopców do Bydgoszczy i początkowo było dobrze, ale później zaczęły robić się problemy. Czasami nasi zawodnicy spędzali tam po kilkanaście godzin, a co za tym idzie, opiekunowie czy trenerzy również. Dlatego praca z tą przychodnią nie jest odpowiednia. Oczywiście było to robione na NFZ, jednak aby ułatwić te badania, rozmawialiśmy już z specjalistami z okolicy. Doszliśmy w porozumieniu z lekarzem z Wąbrzeźna i na pewno teraz to będzie łatwiejsze dla nas wszystkich. Przede wszystkim zamysł jest taki, aby ułatwić wszystko rodzicom i nikt nie musiał tracić dodatkowo swojego wolnego czasu. Reasumując, dzięki składkom wszystko będzie dużo łatwiejsze.
Jaki jest odzew odnośnie do wprowadzenia składek?
Powiem Panu szczerze, że należności już wpływają do klubu. Tak jak apelowałem na spotkaniu z rodzicami, jest to niezbędne. Emocje opadły i rodzice widzą, że działania te mają na celu rozwinięcie klubu. Opiekunowie naszych zawodników nie podważają zasadności opłaty. Chodziło bardziej o plan na rozdysponowanie tych pieniędzy. We wtorek mamy spotkanie z trenerami i wszystko uzgodnimy. Przede wszystkim chcemy, aby kierownik i trener nie musieli zajmować się kupowaniem sprzętu itd. Od tego będzie koordynator i on będzie się tym zajmował. My mamy 15 zespołów i trzeba powiedzieć, że niektóre z nich są naprawdę świetnie zorganizowane. Chcemy wprowadzić równowagę. Wszędzie ma być wszystko usystematyzowane. Znamy swoje problemy i wiemy, gdzie co trzeba poprawić. Zapewniam, że chcemy to zrobić transparentnie. We wtorek na naszej stronie będzie można znaleźć informację, jaki jest plan.
Czyli nikt się nie wypisał?
Nikt się nie wypisał. Powiem więcej, żaden klub nie chciał pozyskać naszego zawodnika od czasu ogłoszenia tej decyzji.
W umowie istnieje zapis sugerujący problemy z rodzicami w trakcie meczów czy treningów. Było aż tak źle?
Był duży problem w trakcie sparingów czy meczów. Rodzice podpowiadali i dziecko nie wiedziało, kogo ma słuchać. Zwykle kończyło to się płaczem. Oczywiście nie zabraniamy przychodzić na treningi czy mecze. Ale ich miejsce jest na trybunach. Od szkolenia jest trener, a nie rodzice. Wiemy, że to są duże emocje, ale to dla dobra dzieci. Przekazujemy trenerom, aby edukowali rodziców. Musimy z tym walczyć. Powiem Panu, że czasami z ust rodziców padały takie epitety w stronę sędziego czy kogokolwiek, że naprawdę uszy więdły. Trzeba z tym walczyć.
Skąd pomysł o wprowadzeniu składki?
Jesteśmy jednymi z ostatnich w naszym regionie, którzy wprowadzają składki. Przez wiele lat goniliśmy Elanę i gdy wreszcie dogoniliśmy, nie możemy pozwolić, by nam odjechali. Oni mają składkę 100 zł, my wprowadziliśmy 90 zł. Za futbol trzeba już płacić, nie ma wyjścia, bo zostanie się w tyle. Oczywiście dla zdolnych dzieciaków z ubogich rodzin znajdzie się stypendium, które zwolni z tej opłaty. Na pewno nie zostawimy takich chłopców bez pomocy. Jestem jednak przekonany, że wprowadzenie tej opłaty było konieczne. To dobra droga, wszyscy na tym skorzystają i niebawem rodzice również w pełni przekonają się do tego.
Bez dwóch zdań zgadzamy się z prezesem Maliszewskim. Za futbol trzeba już płacić, ale są to pieniądze bardzo przystępne dla większości polskich rodzin. W innych sportach typu tenis czy żeglarstwo koszta są znacznie większe. Składka wprowadzona w klubie ze Świecia opowiada pozostałym z regionu. Przykładowo Olimpia Grudziądz 80 zł, Zawisza 120 zł, BKS Bydgoszcz 50 zł, Elana 100 zł, Sparta Brodnica 120 zł, Akademia Juventusu 120. Co prawda BKS wydaje się, że opłata jest niska, jednak klub nic nie oferuje w zamian za opłatę. Rodzice muszą dodatkowo płacić za sparingi czy sprzęt treningowy.
Jeśli akademia ma być w miarę profesjonalna, to składek rodziców nie da się uniknąć. Z biegiem lat będą one zapewne rosły. Jednak mało prawdopodobne jest, żeby futbol stał się sportem dla bogatych. Gdy klub wprowadza taką składkę i zrobi to transparentnie, to tylko chwalić.