Przyszłość Waltera Mazzarriego w Watford wisi niemalże na ostatnim włosku. Włoch pomimo w miarę solidnych wyników może już niebawem wylecieć z Vicarage Road. Jednym z głównych powodów jest… lenistwo.
Na pierwszy rzut oka w Watford powinna obecnie trwać sielanka. Dziesiąte miejsce w lidze i brak presji związanej z walką o utrzymanie. Rzeczywistość jest jednak inna i Walter Mazzarri może za jakiś czas „stracić głowę”. Zarząd klubu jest niezadowolony z pracy włoskiego menedżera i zamierza niebawem podjąć odpowiednie decyzje w tej sprawie.
Głównymi zarzutami wobec 55-latka jest brak wypracowanego stylu gry oraz nieznajomość angielskiego, co ciągle powoduje problemy z komunikacją w rozmowach z zawodnikami oraz mediami. Mazzarri wielokrotnie w pomeczowych wywiadach korzystał z pomocy tłumacza. To zupełnie inny przypadek niż Antonio Conte, który w lipcu obejmując Chelsea, trzy miesiące po tym, jak oficjalnie ogłoszono jego zatrudnienie, płynnie wypowiadał się w języku angielskim. Wcześniej Conte także nie potrafił wykrztusić z siebie więcej niż kilka zdań, co potwierdzają jego wywiady za czasów prowadzenie reprezentacji Włoch. Teraz jednak płynnie porozumiewa się w tym języku.
Czy zatem chodzi tutaj o lenistwo Mazzarriego? Nie wyobrażamy sobie, że nawet dosyć wiekowy mężczyzna nie jest w stanie przez niemalże rok nauczyć się w stopniu komunikatywnym posługiwać się angielskim, tym bardziej na co dzień pracując na Wyspach. Pomimo specjalnych lekcji jego umiejętność mówienia w tym języku nadal nie wzrosła.
Mazzarri latem ubiegłego roku podpisał trzyletnią umowę z klubem, ale zarząd jest znany z radykalnych decyzji. Przekonał się o tym w ostatnim sezonie Quigue Sanchez Flores, który pomimo zajęcia 13. lokaty w Premier League rok po awansie z Championship otrzymał wymówienie. Klubem z Vicarage Road zarządza Gino Pozzo, który w pięciu ostatnich latach zwolnił ośmiu menedżerów. Jak widać na powyższym przykładzie, przyszłość 55-letniego Włocha nie jest nazbyt optymistyczna.
Wyrzucenie Floresa z funkcji menedżera miało przynieść awans nie tylko pod względem sportowym, ale także urozmaicić styl gry. Ostatecznie oba te czynniki nie uległy poprawie (Watford w poprzednim sezonie na obecnym etapie rozgrywek miało dokładnie tyle samo punktów) i konsekwencję mogą być dla włoskiego menedżera bardzo bolesne.