Rooney – ławka rezerwowych, czy przesunięcie na klasyczną 10-tkę?

Na Wayne’a Rooney’a po porażce z Włochami spadła fala krytyki. Prasa krytykuje zawodnika United za słabą grę i właśnie jego obwinia się niepowodzenie w pierwszym meczu. Kibice nazwali grę Rooney’a „Forest Run” przypominając bohatera filmy Forest Gump z Hanksem. Do przerwy, według dziennikarzy BBC, popularny Wazza przebiegł najdłuższy dystans, ale według kibiców był bezproduktywny i oprócz świetnej asysty nic w tym meczu nie pokazał, dodatkowo swoją grą powodując kłopoty w defensywie.

I teraz dochodzimy do pytania:, Co Rooney robił na lewej stronie? Napastnik Czerwonych Diabłów jest przede wszystkim … napastnikiem. Wydaje się, że Hodgson chce wszystkie swoje gwiazdy uszczęśliwić na siłę upychając je na boisku. Chyba nie tędy droga. Wayne jest świetnym napastnikiem, ale na pewno nie jest i nie będzie świetnym lewym lub prawym pomocnikiem. Włosi skrzętnie wykorzystali niedoskonałość lewej strony i właśnie tam skierowali swoje ataki. Matteo Darmian i Antonio Candreva grający na prawej stronie pchali Azzurrich do przodu i byli najlepsi na boisku. La Gazzetta Dello Sport w nich właśnie upatruje bohaterów tego meczu. Rooney’a naturalnie ciągnęło do przodu, a Baines nie mógł uczestniczyć w akcjach ofensywnych, starając się łatać dziury. W rezultacie prasa oceniła ich występ podobnie – z Urugwajem obaj powinni usiąść na ławce.

engita_touchmaps

W meczu z drużyną Pirlo widać było w oczach Rooney’a, że jest wściekły na sytuację, w której się znalazł. Alan Shearer wielokrotny reprezentant Anglii i świetny napastnik powiedział po meczu: Wayne czuł się źle i mało komfortowo w pomocy i ja go doskonale rozumiem. Nie zagrał na swojej pozycji i w żaden sposób nie mógł wykorzystać swoich atutów. Jeśli to nie jest pozycja dla czołowego napastnika to przesuńmy go tam, gdzie będzie stwarzał zagrożenie. Ludzie krytykują go zapominając jednocześnie, że on strzelił 39 bramek dla Anglii i dzieli go jedynie 10 trafień od Bobby Charltona.

Anglicy grali przeciwko bardzo doświadczonej drużynie, która jest na tyle inteligentna, żeby skrzętnie wykorzystać każdy błąd rywala, szczególnie niedoskonałości taktyczne. Błąd popełnił przede wszystkim Hodgson. Co może zrobić teraz selekcjoner Anglików? Wyjścia ma dwa i Rooney chyba na żadnym nie straci.

Pierwszy to posadzenie zawodnika na ławce i wpuszczenie go w drugiej połowie na podmęczonych Urugwajczyków. Anglicy grają szybko i przy tej wilgotności połączonej z upałem Sturridge nie wytrzyma całego meczu „o życie”.

Drugie rozwiązanie to poświęcenie swojego ulubieńca Welbecka i posadzenie go na ławce. Wtedy Rooney mógłby grać za Sturridge’m. To pozycja, którą Rooney lubi, rozumie i świetnie się na niej odnajduje. Może robić to, w czym czuje się najlepiej, czyli odbierać piłkę w środku pola i pchać Synów Albionu do ataku. Wówczas na lewą pomoc mógłby trafić Lallana, którego mógłby wspierać Luke Shaw, kolega z Southampton.

Hodgson ma pole manewru, ale w Anglii uchodzi za człowieka, który kurczowo trzyma się planu, który sobie naszkicował. W niedzielę wieczorem Hodgson powiedział: Chcę Rooney’a bliżej pola karnego rywali. Hodgson ma więc kilka dni nie tylko na zmianę taktyki, ale również na odbudowę psychiki Rooney’a, który po słabym sezonie i ostatniej krytyce nie ma tej wielkiej pewności siebie, dzięki której był na boisku tak samo piłkarsko bezczelny, jak skuteczny.