Przyznam się, że wśród wszystkich drużyn z Czarnego Lądu, to właśnie w Nigerii upatrywałem kandydata do miana niespodzianki turnieju. Jednak zdobywcy PNA wczoraj rozczarowali, a nawet więcej, wspólnie z reprezentacją Iranu stworzyli najgorsze jak do tej pory widowisko na Mundialu. Jedynymi wygranymi tego spotkania wydają się być… kobiety w Iranie, które w myśl panującego prawa szariatu, nie mogą oglądać meczów piłkarskich i patrząc na to, co wyprawiali na boisku ich rodacy, nie mają czego żałować.
Chociaż był to pierwszy, bezbramkowy remis na tych Mistrzostwach, to w meczu nie zabrakło elementu, który niestety powtarza się w wielu innych spotkaniach tego turnieju. Mowa oczywiście o błędach sędziowskich. Już w 8 minucie Ahmed (typowe Nigeryjskie imię…) Musa trafił do siatki, jednak sędzia z Ekwadoru odgwizdał faul na bramkarzu irańskim i nie uznał gola. Czy miał rację? Zdaniem specjalistów z TVP pewnie tak, gdyż ci dalej żyją w przekonaniu, że golkiper w swojej piątce jest nietykalny i może robić co chce. Jednak tajemna prawda, ukryta w zakamarkach regulaminu Fifa, o niczym takim nie mówi, i tak bramkarz w swojej piątce, nie jest chroniony bardziej, niż w jakiejkolwiek innej części boiska. Warto o tym pamiętać. Swoją drogą, świetnie przygotowani Panowie w studiu, którzy sami się przyznali, że nie widzieli ani jednego meczu Irańczyków, co zresztą świadczy o ich profesjonalizmie, rozpracowali ich grę na podstawie… skarbu kibica. Słusznie zauważyli, że są to „gracze dysponujący dobrymi warunkami fizycznymi, gdyż każdy ma ponad 180cm” i swoich szans będą szukać w stałych fragmentach – brawo!
Nigeria starała się kontrolować grę i próbowała atakować, jednak ultra defensywnie nastawieni Irańczycy skutecznie wybijali im z głowy kolejny próby, a nam przyjemność z oglądania tego spotkania. Patrząc na grę obu zespołów jestem przekonany, że w kolejnej rundzie nie będzie nam dane ich oglądać… na całe szczęście.
Nigeria – Iran 0-0
obrazek idealnie wart więcej, niż tysiąc słów: