Przerwa od piłki na najwyższym poziomie nie była długa. Dzisiaj o 18 rozpoczynamy główny punkt tegorocznych wakacji z futbolem. W Kielcach zmierzą się obrońcy tytułu – Szwedzi – z Anglikami, którzy są jednym z pretendentów do jego zdobycia w tym roku. Spotkanie rozgrywane będzie w ramach grupy A, w której rywalizować będą też Polacy i Słoweńcy.
Faworytem tego starcia jest reprezentacji Anglii, która wzorem dorosłych kolegów z łatwością przebrnęła przez kwalifikacje do młodzieżowego Euro. Problem w tym, że młodzi piłkarze podobnie do reprezentantów seniorskiej kadry zawodzą w najważniejszych turniejach. Tak było w 2011, gdy nie wygrali ani jednego meczu, tak było w 2013, gdy nie zdobyli żadnego punktu i tak samo było w 2015, gdy pożegnali się z turniejem, zajmując ostatnie miejsce w grupie. Za każdym razem oczekiwania były porównywalne z późniejszym rozczarowaniem. Ostatnie dni dla brytyjskiego futbolu są doprawdy świetne. Reprezentacja do lat 20 zrealizowała cel i zdobyła mistrzostwo świata. Piłkarze Aidy’ego Boothroyda mają czerpać wzorce z młodszych, a nie ze starszych kolegów.
Trener Anglików przejął ekipę z rąk Garetha Southgate’a, gdy ten pod koniec września ubiegłego roku został selekcjonerem pierwszej reprezentacji. Dużą siłą Anglików, na co zwraca uwagę Boothroyd, ma być doświadczenie wyniesione z poprzednich turniejów. Aż sześciu piłkarzy pamięta nieudane mistrzostwa sprzed dwóch lat. Dzisiaj to oni są najważniejszymi postaciami w zespole, a obycie z turniejem tej rangi ma pozytywnie oddziaływać na pozostałych partnerów. W kadrze „Synów Albionu” zobaczymy twarze doskonale znane z Premier League. Między słupkami zobaczymy Jordana Pickforda, który mimo spadku Sunderlandu znajdzie angaż w najwyższej klasie rozgrywkowej, bo Everton kupiło go za 30 milionów funtów. Poza tym na boisku pojawią się piłkarze Arsenalu, Chelsea, Evertonu, Southampton czy Leicester. Anglicy personalnie znów są bardzo mocni.
Trener Szwedów liczy na powtórkę sprzed dwóch lat, gdy w Pradze udało się zgarnąć mistrzostwo. Choć większość z twórców tamtego sukcesu osiągnęła już wiek seniorski. Håkan Ericson twierdzi, że na kanwie tamtych sukcesów uda się osiągnąć dobry wynik także w Polsce. Zabawa w Kielcach rozpoczęła się już wczoraj na starym rynku. W doskonałych nastrojach, przy hitach ABBY bawili się Szwedzcy i Polscy kibice, ale mimo wzajemnej sympatii jeden z reprezentantów „Trzech Koron” może spodziewać się bardzo niemiłego przyjęcia w naszym kraju. Chodzi o Pawła Cibickiego, który choć urodził się i mieszkał w Szwecji, ma rodziców Polaków. Co oczywiste, Cibicki nigdy nie miał problemów z naszym językiem, bo ten był „obowiązującym” w domu. Napastnik miał za to dylemat, który kraj reprezentować. Marcin Dorna dawał mu szansę w kadrach U-19 i U-20. Chciał go też w reprezentacji do lat 21, ale piłkarz bez słowa wyjaśnienia nie stawił się w Arłamowie przed meczem z Węgrami. Udało się go odnaleźć na zgrupowaniu reprezentacji Szwecji! Deklaracje o polskim sercu można było włożyć między bajki. Cibicki stara się oczyścić nieco atmosferę wokół swojej osoby, mówiąc, że w przypadku strzelenia gola Polsce, wzorem Lukasa Podolskiego, nie będzie okazywał radości.
O 18 pierwszy mecz tych mistrzostw i trzeba przyznać, że może to być spotkanie interesujące, które pochłonie licznie zgromadzonych na trybunach kibiców. Szacuje się, że w Kielcach pojawiło się już cztery tysiące Szwedów i około trzech tysięcy Brytyjczyków. Dla jednych będzie to przystawka przed meczem Polaków, ale inni potraktują to jako danie główne tego wieczoru.
