W zeszłym miesiącu, na jakiś czas przed Pucharem konfederacji, w rosyjskich miastach co rusz wybuchały protesty, które miały związek z domniemaną korupcją. W wielu miastach zorganizowano manifestacje, na których zatrzymano ponad tysiąc osób. Demonstracje miały miejsce głównie w Moskwie oraz Petersburgu, ale również w innych miastach Rosji, m.in. w Kaliningradzie, Tule, Władywostoku, Soczi, Kazaniu, Norylsku, Lipiecku, Nowogrodzie Wielkim i Machaczkale. Wśród nich były miejsca, które kilka dni później miały zainaugurować przystawkę przed przyszłorocznym mundialem.
Wchodząc w środek turnieju, można było dowiedzieć się o wielu problemach rosyjskiego społeczeństwa. Charakter mediów informacyjnych w Rosji niczego nie zakłamuje, zatem newsy o kolejnych incydentach są na co dzień dostarczane do mieszkańców kraju. Przed rozpoczęciem turnieju jednak wszystko jakby znikło. Oczywiście trwający przez trzy tygodnie turniej w Kazaniu, Moskwie, Soczi oraz Petersburgu miał kilka nieprzyjemnych incydentów, ale raczej obyło się bez większych problemów. Wielu fanów oraz dziennikarzy podróżujących po kraju komentowało poziom wysiłku włożonego w organizowanie imprezy, głównie mowa tutaj o miejscach poza stadionem. Krótko mówiąc – było bezpiecznie i wygodnie.
Mimo to, tak jak zawsze, Puchar Konfederacji jest tylko przystawką przed głównym daniem. O wiele łatwiej jest zorganizować trzytygodniowy turniej w czterech miastach, ugościć mniejszą liczbę fanów, aniżeli zrobić to w dwunastu miejscach, często w prowincjonalnych mieścinach. Sarańsk, Kaliningrad i Samara mogą stworzyć o wiele więcej problemów, aniżeli Petersburg, Moskwa czy Kazań, które są przygotowane o wiele lepiej, także z powodu faktu, że na co dzień na stadionach występują czołowe kluby rosyjskiej ligi. Restauracje, hotele i bary będą srogo oblegane w mniejszych miastach w Rosji, a doskonale wiemy, jak mieszanka kibiców różnych fanów może przynieść masę kłopotów.
No dobra, ale co z reprezentacją? Na boisku Rosja wygląda o wiele gorzej. Mundial tym razem będzie zorganizowany przez drużynę, której raczej nie wróży się końcowego sukcesu. Jeśli występy na Pucharze Konfederacji są jakimś punktem odniesienia, to musimy twardo ocenić ekipę Czerczesowa. Oczywiście w gruncie rzeczy brakowało kilku ważnych graczy, którzy borykają się z urazami. Mowa tutaj o takich zawodnikach jak Alan Dzagoev, Aleksandr Kokorin czy Artem Dzyuba. Każdy z tych graczy powinien za rok być czołową postacią Rosji. Tak czy siak, mimo uboższej kadry Rosjanie powinni zaprezentować się o wiele lepiej. Dziennikarze dość często narzekali, że ich kadra nie ma żadnego pomysłu na grę. Czerczesow oraz jego piłkarze oczywiście będą pod ogromną presją. Rosyjskie media mają wiele wspólnego z angielskimi, które mają tendencję do stanowczej reakcji, oczekując przed imprezą zbyt wiele jak na potencjał drużyny.
Przed Rosją ważny rok, który na pewno pomoże dopracować mankamenty pod kątem organizacji. Poza boiskiem wszystko wygląda obiecująco i organizacyjnie kraj może podołać imprezie. Większy problem leży jednak po stronie piłkarzy, którzy muszą zrobić o wiele większy krok.