Zakończyły się mecze dwóch pierwszych serii rozgrywek grupowych. Dużo już wiemy, ale najważniejsze rozstrzygnięcia przed nami. W fazie pucharowej mamy już Holandię, Chile, Kolumbię, Kostarykę, Francję, Argentynę oraz Belgię. Nie liczą się już m.in. Hiszpanie, Anglicy czy piłkarze Bośni i Hercegowiny. Zzapołowy w najbliższych dniach rozłoży na czynniki pierwsze sytuację w poszczególnych grupach. Dziś czekają nas ostatnie mecze w grupach A i B. Zapraszam więc na „kto, o co i po co” dziś będzie grał.
Grupa B
Dlaczego zaczynamy od grupy B? Z tym pytaniem trzeba się udać do FIFY, która w ten właśnie sposób ułożyła kalendarz gier. I okazuje się, że układ ten sprawia, że mecz Holandii z Chile nie będzie partią szachów czy grą na alibi. Wygrany z grupy B na 99% nie trafi na gospodarzy. Może Brazylia nie prezentuje super dyspozycji, ale po co ryzykować? Chorwacja czy Meksyk to dużo lepsza opcja. Holendrzy po łatwej wygranej z abdykującymi mistrzami świata, dość długo męczyli się z ambitnymi Australijczykami. Kolejne bramki Robbena czy Van Persiego są tylko kwestią czasu. Jak widać Van Gaal wspaniale przygotował swoich podopiecznych pod względem fizycznym i mentalnym. Nie wiem czy wpływu na to nie miał angaż Louisa w drużynie z Old Trafford. Bo patrząc z punktu widzenia zawodników, nie będą mieć lepszej okazji, żeby zaprezentować się managerowi, który za kilka tygodni będzie przeprowadzał remanent po Moyesie i na pewno kilku nowych zawodników z Oranje mógłby pozyskać. Robben, Depay, Blind – to tylko kilka z nazwisk, które przewijają się w mediach. Holendrzy grają więc z podwójną motywacją. Dodatkowo atmosfera w drużynie jest dobra jak nigdy a to na pewno nie przeszkadza. Chilijczycy wreszcie mają okazję dołączyć do Brazylii, Argentyny czy Kolumbii i stać się jednym z faworytów do wielkiej czwórki. Tu muszę uderzyć się w pierś, ponieważ nie wierzyłem, że uda im się ograć Hiszpanów i to z taką łatwością. Potencjał drużyny jest duży, klimat na pewno pomaga, ale ponownie stawiam na Europejczyków.
Drugie spotkanie tej grupy to już mecz raczej mecz towarzyski i szansa dla „La Roja” na wyjście z twarzą i poprawienie sobie humorów. Czy zagra Casilias, Diego Costa, Xavi czy Iniesta? Czy wreszcie Sfinks postawi na Koke? Trudno powiedzieć. Z kadrą po mundialu żegna się kilku zawodników, na pewno chcieli by to zrobić w dobrym stylu. Australia prawdopodobnie skończy rozgrywki z zerowym kontem punktowym, ale za swoją grę na pewno nie muszą się wstydzić.
Prawdopodobna kolejność w grupie B:
HOLANDIA, CHILE, HISZPANIA, AUSTRALIA
Grupa A
Emocje zaczną się ok. godziny 22. Wtedy na boisko wyjdą zawodnicy grupy A. W równolegle rozgrywanych meczach Brazylia zagra z Kamerunem, Meksyk z Chorwacją. Brazylia mecz pewnie wygra. Żeby mieć pewność co do pierwszej pozycji w grupie, „Kanarki” muszą zaaplikować drużynie „Nieposkromionych Lwów” kilka bramek. Zadanie wydaje się dziecinnie proste. Wszyscy słyszeliśmy o niesnaskach w tej drużynie. Eto`o nie lubi Songa, Assou-Ekotto mało nie pobił się z Moukandjo itd. Pewne rzeczy nigdy się nie zmienią…
Drugie spotkanie tej grupy to już inna bajka. Teoretycznie Aztekom wystarczy remis, ale Chorwaci na pewno łatwo się nie poddadzą. Jest przecież Mandzukić, który szuka nowego pracodawcy, jest Modric, jest Rakitic i wielu, wielu innych. W tej chwili to Chorwaci obok Holendrów grają najładniej z drużyn Starego Kontynentu. Szkoda byłoby, żeby wracali do domu już po fazie grupowej. Szybko zdobyta przez nich bramka powinna załatwić sprawę. Inna sprawa to goalkeeper Meksykanów – Ochoa. Mecz z Brazylią był chyba jego najlepszym w historii. Czy uda mu się powtórzyć ten wyczyn na tym mundialu jeszcze raz? Mam nadzieję, że nie.
Prawdopodobna kolejność w grupie A:
BRAZYLIA, CHORWACJA, MEKSYK, KAMERUN
Co czeka zwycięzców w fazie pucharowej? Jeśli dobrze prześledzić drabinkę, to po rozstrzygnięciach w grupie śmierci, jedynym zespołem który może stanąć na drodze do półfinału Brazylijczykom lub Holendrom jest ekipa „Squadra Azzurra”. Gra toczy się więc dziś o strefę medalową!
/Arek Cz./