Jesteśmy dopiero w połowie lipca, a już możemy wymienić cztery kluby, które w obecnym oknie transferowym wydały ponad 100 milionów euro. Co ciekawe, najbardziej rozrzutny jest… AC Milan. Włosi zamierzają wrócić na należne im miejsce w futbolowej elicie, a do tego potrzebne są spore zasoby gotówki.
Na podium znalazły się też oba kluby z Manchesteru. Pep Guardiola rzeźbi zespół na własną modłę, wydając przy tym ogromne sumy pieniędzy. Jose Mourinho zaś słynie z tego, że budując własny zespół, wydaje na to ogromne sumy. Na zarzuty malkontentów Portugalczyk odpowiada liczbą zdobytych trofeów, a skoro w tym szaleństwie jest metoda, to dlaczego nie? Przyjrzyjmy się klubom, które w tym oknie transferowym już zdążyły zaszaleć.
AC Milan – 189,5 miliona euro
Wielu z nas pamięta czasy, kiedy to „Rossoneri” rozdawali karty nie tylko we Włoszech, ale w całej Europie. Wygląda na to, że w Mediolanie zatęsknili za starymi, dobrymi przecież czasami, a skoro pojawiły się spore zasoby gotówki płynące prosto z Chin, to dlaczego nie zacząć ich wydawać? Prawdziwym hitem było wyciągnięcie z Juventusu jednego z najlepszych środkowych obrońców świata, Leonardo Bonucciego. W ten sposób Milan dał prawdziwy pokaz siły. Kwota 42 milionów euro, przy dzisiejszych realiach wydaje sumą jak najbardziej do zaakceptowania. Do Milanu przybyli także: Andre Silva (38 milionów euro), Andrea Conti (25 milionów euro), Hakan Calhanoglu (22 miliony euro), Mateo Musacchio (18 milionów euro), Ricardo Rodriguez (18 milionów euro), Lucas Biglia (17 milionów euro), Franck Kessie (8 milionów euro) czy w końcu Antonio Donnarumma (1,5 miliona euro). W Milanie zameldował się także Fabio Borini, który został wypożyczony z angielskiego Sunderlandu. To aż dziesięciu nowych zawodników, których Vincenzo Montella będzie musiał odpowiednio poukładać. Trzeba przyznać, w Mediolanie mają gest, ale każdy z tych transferów wstępnie można wybronić. Co zaprezentują na boisku? Czas pokaże.
Manchester City – 153 miliony euro
O transferowym szaleństwie Guardioli już Wam wspominaliśmy. Wypada podkreślić, że w trwającym właśnie oknie transferowym „The Citizens” na sprowadzenie czterech piłkarzy wydali aż 153 miliony. Szaleństwo! Guardiola od początku swojego pobytu w Manchesterze ma problem ze znalezieniem właściwego bramkarza. Claudio Bravo okazał się niewypałem, jednak lekiem na całe zło ma być sprowadzony za 40 milionów euro Ederson. W klubie pojawili się także Kyle Walker (51 milionów euro), Bernardo Silva (50 milionów euro) oraz utalentowany Brazylijczyk – Douglas Luiz (12 milionów euro). Guardiola poważnie się zbroi i zamierza w końcu udowodnić całemu piłkarskiemu światu, że jak najbardziej jest w stanie zawojować Premier League.
Manchester United – 119,7 miliona euro
Kwota ogromna, wydana na zaledwie dwóch piłkarzy: Romelu Lukaku i Victora Lindelofa. Za pierwszego „Czerwone Diabły” zapłaciły 84,7 miliony euro, natomiast za drugiego 35 milionów euro. Jose Mourinho zapowiada jednak, że to nie koniec wzmocnień, i oczekuje, że władze klubu zdołają sprowadzić jeszcze dwóch nowych piłkarzy. W kręgu zainteresowań jest między innymi piłkarz Chelsea, Nemanja Matić. Na tę chwilę kwota niespełna 120 milionów euro wydaje się ogromna, jednak nie powinniśmy być zaskoczeni, jeśli wraz z końcem okna transferowego Manchester United będzie uboższy o około 200 milionów.
FC Bayern – 100,5 miliona euro
Czymże byłoby okno transferowe bez ciekawych ruchów ze strony Bayernu Monachium? „Bawarczycy” w poprzednim sezonie wprawdzie zatriumfowali w Bundeslidze, jednak konieczność odświeżenia składu była czymś oczywistym. Monachijczycy szarpnęli się na kilka ciekawych ruchów, sprowadzając do klubu ciekawych młodych zawodników z perspektywami. Z Olympique Lyon Carlo Ancelotti zażyczył sobie Corentina Tolisso, za którego Bayern musiał zapłacić 41,5 miliona euro. Z Juventusu wykupiono także Kingsleya Comana za kwotę 21 milionów euro, a za milion mniej do Bayernu trafił Niklas Sule. W Niemczech melduje się także kolumbijski gwiazdor, James Rodriguez. Na tę chwilę Bayern musiał zapłacić za jego wypożyczenie dziesięć milionów euro. Klub zasili także Serge Gnabry (osiem milionów euro) i Sebastian Rudy. Sprowadzeni piłkarze mają kolejno: 22, 21, 21, 26, 21 i 27 lat. Oglądanie Bayernu z tyloma młodymi chłopakami może być w nadchodzącymi sezonie istną gratką.
Everton – 98 milionów euro
Angielski średniak zdołał wydać już niemal 100 milionów euro. To pokazuje bogactwo Premier League i dominację finansową ligi. Ronald Koeman buduje zespół wedle własnej wizji, a do dyspozycji ma ogromne zasoby pieniędzy. Niedawno stan konta Evertonu został zasilony o pokaźną sumkę 84,7 milionów euro, którą otrzymał od Manchesteru United za Romelu Lukaku. W Evertonie pojawił się niezwykle utalentowany bramkarz, który w czerwcu przebywał w Polsce na mistrzostwach Europy U-21. Za Jordana Pickforda „The Toffees” zapłacili 28,5 miliona euro. Tyle samo przelali na konto Burnley, skąd sprowadzili świetnie grającego w poprzednim sezonie Michaela Keana. W Liverpoolu pojawili się też Davy Klaassen (27 milionów euro), Henry Onyekuru (osiem milionów euro) czy Sandro Ramirez (sześć milionów euro). Koeman walczy także o pozyskanie Gylfiego Sigurdssona, za którego będzie trzeba zapłacić około 50 milionów.
AS Roma – 77,95 milionów euro
Włoski klub jest przykładem, jak dokonywać przemyślanych transferów. Niewielkie pieniądze zainwestowane w zawodników, którzy mają dawać jakość. Przeciwieństwo Anglików? Roma wydała niespełna 78 milionów euro na aż dziewięciu piłkarzy, spośród których najdroższy był Rick Karsdorp sprowadzony za… 14 milionów euro. Pozostali kosztowali mniej, jednak mają realnie wzmocnić klub ze stolicy Włoch: Cengiz Under (13,4 milionów euro), Bruno Peres (12,5 miliona euro), Lorenzo Pellegrini (dziesięć milionów euro), Juan Jesus (osiem milionów euro), Mario Rui (sześć milionów euro), Hector Moreno (5,7 miliona euro), Maxime Gonalons (pięć milionów euro), Federico Fazio (3,2 miliona euro).