Sfrustrowany Keita nabroił podczas treningu

Keita nie jest zadowolony z postawy RB Leipzig (Zdjęcie: SkySports.com)

Saga dotycząca ewentualnego transferu Keity do Liverpoolu powoli dobiega końca. Nie jest to jednak taki finał, jakiego oczekiwał sam zawodnik – o czym w ostatnim czasie zdaje się, zaczyna informować. Keita pozostanie na kolejny sezon w RB Leipzig, choć jeszcze do niedawna wydawało się, że druga oferta Liverpoolu może przekonać niemiecki klub do sprzedaży swojego asa.

Naby Keita ma za sobą wyjątkowo udany sezon i przypadł do gustu wielu czołowym klubom europejskim. Najbardziej zdeterminowany do ściągnięcia Gwinejczyka jest – bądź powinniśmy powiedzieć był – Liverpool. Angielski zespół dwukrotnie składał ofertę za środkowego pomocnika, oferując nawet ponad 70 milionów funtów. Brytyjska prasa spekulowała nawet o trzeciej ofercie, która nie miała jednak miejsca. Liverpool nie zamierza po raz kolejny oferować wysokiej kwoty, zaczynając powoli zdawać sobie sprawę, że stanowisko RB Leipzig jest niezmienne. Keita najpewniej pozostanie w Bundeslidze i wraz z końcem przyszłego sezonu w jego kontrakcie aktywowana zostanie klauzula wykupu w wysokości niespełna 50 milionów.

Jak na tak twarde stanowisko klubu zareagował sam zawodnik? Choć bezpośrednio nie poinformował o swoim niezadowoleniu, to zarówno postawa jego agenta, jak i samego gracza jest klarowna. Zaczęło się od sparingu, podczas którego znany z ambitnej gry zawodnik nie dokończył nawet pierwszej połowy. Kontuzja, której ponoć nabawił się Gwinejczyk, była zwalczana między innymi podczas treningów indywidualnych, w których Keita – w odróżnieniu od kolegów z drużyny – nie świecił uśmiechem na twarzy. Co więcej, na swoim oficjalnym profilu jednego z portali społecznościowych Keita zaczął obserwować kilku zawodników Liverpoolu. Mając świadomość, że żyjemy w czasach, kiedy to piłkarze poprzez Twittera czy Facebooka informują o swoich planach i ambicjach, nie mogło to pozostać niezauważone. A najciekawsze dopiero miało nadejść.

Podczas wczorajszego treningu RB Leipzig Keita tak ostro zaatakował swojego kolegę z zespołu, że ten potrzebował pomocy medycznej, zaś trener zdecydował się przerwać trening. Jakby tego było mało, publicznie zażądał od Keity przeprosin. Gwinejczyk najpewniej posypie głowę popiołem, jednak jego zachowanie musi szokować. Do tej pory koledzy z zespołu charakteryzowali go jako najlepszego ducha drużyny i największego wodzireja w szatni. Ostatnie dni nawet w najmniejszym stopniu nie potwierdzają tych słów.

Zachowanie Keity nie musi mieć nic wspólnego z fiaskiem transferowym z jego udziałem. Gwinejczyk ma tysiące innych powodów, z powodu których mógłby zachowywać się inaczej niż do tej pory. Ciekawość musi jednak wzbudzać fakt, że owe fochy zawodnika zbiegły się z odrzuceniem przez RB Leipzig drugiej oferty od Liverpoolu. Nie od dziś wiadomo, że Keita chciał dołączyć do ekipy z Premier League i grać pod wodzą Kloppa. Nie będzie mu to jednak dane, przynajmniej w przyszłym sezonie.

ZGARNIJ DARMOWY ZAKŁAD
20 PLN W LVBET