Saga z powrotem Cristiano Ronaldo do Anglii powraca niczym bumerang. Portugalczyk ponownie zasugerował, że ma dość Hiszpanii i zamierza wrócić na stare śmieci.
Kością niezgody między Hiszpanią a Portugalczykiem ponownie są podatki. W tym tygodniu 32-latek pojawił się w sądzie, gdzie został przesłuchany w sprawie oszustw podatkowych o wartości 15 milionów funtów. Według sądu, Ronaldo ukrywał pieniądze dzięki firmie zarejestrowanej na Wyspach Dziewiczych. Portugalczyk pojawił się w sądzie w Pozuelo de Alarcon, na przedmieściu stolicy Hiszpanii, aby odpowiedzieć na zarzuty dotyczące jego deklaracji podatkowych w latach od 2011 do 2014 roku.
Na początku okienka transferowego hiszpańskie oraz angielskie media dość hucznie informowały, że Ronaldo wróci do Anglii, ale ostatecznie Real Madryt w jakiś sposób udobruchał swojego najlepszego strzelca w historii. Teraz sytuacja może na nowo odżyć. Tym bardziej po słowach, które Portugalczyk rzekomo wypowiedział w sądzie.
Ronaldo odbył prywatną rozmowę z sędzią Moniką Gomez Ferrer w poniedziałek, a niektóre szczegóły zostały przekazane hiszpańskiej prasie. Dotarła do nich konkretnie stacja radiowa, Cadena SER: – Nigdy nie miałem problemów podatkowych w Anglii, dlatego chciałbym tam wrócić – stwierdził napastnik Realu Madryt.
Hiszpańskie media donosiły również w ciągu tygodnia, że Ronaldo był wściekły na sali rozpraw, twierdząc – Gdybym nie nazywał się Cristiano Ronaldo, nie siedziałbym teraz w tym miejscu.
Cała ta sprawa powoduje, że Portugalczyka natychmiast łączy się z przenosinami do Manchesteru United. Menedżer „Czerwonych Diabłów”, Jose Mourinho, jakiś czas temu stwierdził jednak, że nie ma zamiaru zaprzątać sobie głowy tym transferem, ponieważ nie ma prawa dojść do skutku. Z naszego punktu widzenia wcale nie dziwimy się „The Special One”, ponieważ od kilku lat dochodzą do nas takie pogłoski o niezadowolonym Ronaldo, a mimo to 32-latek nadal nie zmienia klubu. W tym roku bez wątpienia będzie podobnie.