Zawodnik Ajaksu, Hakim Ziyech, zakopał topór wojenny z trenerem reprezentacji Maroka. Już w pierwszym meczu po 11-miesięcznej przerwie 23-latek zabłysnął w meczu przeciwko Mali (6:0).
Myśląc o reprezentacji Maroka, z reguły od razu wspominamy właśnie ofensywnego pomocnika. Ziyech wystąpił jednak w kadrze narodowej w zaledwie dziesięciu spotkaniach, w których siedmiokrotnie trafił do siatki. We wczorajszym spotkaniu międzynarodowym Marokańczyk spisywał się znakomicie. Zdobył dwie bramki (w tym jedną z rzutu karnego) oraz zaliczył asystę przy trafieniu juniora Realu Madryt, Achrafa Hakimiego. Poza tym, przez cały mecz angażował się w akcje ofensywne zespołu, który ostatecznie pokonał reprezentację Mali aż 6:0. Hakim Ziyech ciągnął grę kadry, jakby od wielu meczów był jej kluczową postacią. Ostatni jego mecz w narodowym zespole miał jednak miejsce w… listopadzie ubiegłego roku.
A wszystko ze względu na konflikt Marokańczyka z selekcjonerem. Ziyech, chociaż był podstawowym zawodnikiem reprezentacji, został pominięty przez Herve Renarda przy powołaniach na tegoroczny Puchar Narodów Afryki. Francuz zdecydował się wziąć go pod uwagę dopiero, gdy dowiedział się o kontuzji Younesa Belhandy. Zawodnik Ajaksu jednak odmówił wówczas trenerowi. Nie wpłynęło to na formę reprezentacji Maroka, która wyszła z grupy po zwycięstwach nad Togo i Wybrzeżem Kości Słoniowej. W ćwierćfinale kadra Renarda pożegnała się z rozgrywkami, przegrywając z późniejszym wicemistrzem kontynentu, Egiptem.
Jak się okazało, trener wciąż jednak pamiętał o Ziyechu. Wysłał mu nawet powołanie na mecz eliminacji Pucharu Narodów Afryki z Kamerunem. Zawodnik Ajaksu jednak kategorycznie odmówił selekcjonerowi, w dodatku niepochlebnie wypowiadając się o nim w mediach.
– [Herve Renard – przyp. red.] jest odpowiedzialny za dobór piłkarzy i akceptuję to. Wiem jednak, że trenerzy zazwyczaj nie pracują z reprezentacją długo. Będę spokojnie czekać, może odejdzie. Jak długo tylko Herve Renard będzie trenerem kadry, ja będę gdzie indziej – w takich słowach Marokańczyk wypowiadał się o selekcjonerze kilka miesięcy temu.
Jak się jednak okazało, obaj panowie zakopali topór wojenny i wciąż są w stanie ze sobą współpracować. Pierwszy tego efekt widzieliśmy już wczoraj. Jeśli reprezentacja Maroka utrzyma swoją dyspozycję, może awansować na przyszłoroczny mundial. Hakim Ziyech i spółka zajmują w tej chwili 1. miejsce w grupie eliminacyjnej, z pięcioma punktami na koncie.