Chociaż o nowym kontrakcie dla Messiego było głośno już jakiś czas temu, zawodnik wciąż go nie podpisał. Zarząd Barcelony zapewnia, że nowa umowa to kwestia czasu. Hiszpańscy dziennikarze uważają jednak inaczej…
Lionel Messi występuje w pierwszym zespole Barcelony od 2004 roku. Rozegrał łącznie 589 meczów, zdobywając 513 bramek, a jego licznych nagród, rekordów i osiągnięć klubowych nie da się wymienić jednym tchem. Nie da się ukryć, że jest żywą legendą „Blaugrany” i chyba nikt (zapewne poza Pepem Guardiolą) nie wyobraża go sobie w barwach innego zespołu. To w końcu kataloński klub wyciągnął do niego rękę, gdy ten w młodym wieku zmagał się z karłowatością przysadkową. Pierwszy kontrakt z Barceloną Lionel Messi podpisał na… serwetce. I od tamtej pory nieprzerwanie reprezentuje barwy tego klubu.
Pojawiły się ostatnio głosy, że Argentyńczyk może nie dołączyć do grona „one club men”. Kontrakt zawodnika wygasa pod koniec czerwca przyszłego roku. Jeśli nie podpisze nowej umowy, będzie mógł już w styczniu podpisać kontrakt na przyszły sezon z innym zespołem, który nie zapłaci za niego ani pensa. Pierwszym kandydatem do przejęcia karty zawodnika jest oczywiście Manchester City. Trenerem klubu jest Pep Guardiola, z którego pomocą Messi wskoczył na najwyższy poziom, na jakim znajduje się do dziś.
Rzekomo, według wielu pogłosek, już tego lata zarząd „The Citizens” złożył Barcelonie propozycję w wysokości 300 milionów euro. Tyle bowiem wynosi klauzula wykupu za Argentyńczyka. Klub chciał w ten sposób wykorzystać zamieszanie związane z przejściem Neymara do PSG, dodatkowo przebijając rekordowy transfer.
Już na przełomie kwietnia i maja zarząd Barcelony deklarował, że umowa dla Argentyńczyka jest już gotowa i czeka na podpis. Na wczorajszej konferencji prasowej dyrektor sportowy „Dumy Katalonii”, Albert Soler, deklarował, że Messi zgodził się już na warunki nowego kontraktu. Miałby on obowiązywać do 2021 roku. Zmianie uległaby z pewnością także klauzula wykupu, aby zapobiec sytuacji, jaka miała miejsce w przypadku Neymara.
Hiszpańscy dziennikarze są w tej kwestii podzieleni. Część uważa, że Lionel Messi chce po prostu wynegocjować jak najlepsze warunki i podpisać nową umowę pod koniec roku. Pojawiły się jednak również głosy, że Argentyńczyk jest sfrustrowany działaniami zarządu klubu i prawdopodobnie do końca 2017 roku nie złoży podpisu pod czteroletnim kontraktem.
Która opcja jest bardziej prawdopodobna? Deklaracja Alberto Solera wydaje się wiarygodna, zresztą o nowym kontrakcie Messiego i zgodzie zawodnika mówi się od pewnego czasu. Z drugiej strony jednak, Argentyńczyk podobno nie czuje się w klubie najlepiej. Wpływ na to mogło wywrzeć odejście Neymara oraz brak transferu Angela Di Marii, o który zabiegał osobiście. Mimo wszystko wciąż bardziej prawdopodobny jest nowy kontrakt legendy „Blaugrany” niż jej transfer do Manchesteru City.