Anderlecht i Teodorczyk w kiepskiej dyspozycji

Teodorczyk wciąż nieskuteczny pod bramką rywali (Zdjęcie: Hbvl.be)

Słaby początek ligowej kampanii, który zbiegł się z wyjątkowo nieudanymi spotkaniami w Lidze Mistrzów. Anderlecht notuje koszmarny początek sezonu, który może wiele kosztować. Niezależnie od wszelakich trenerskich zawirowań, na tym etapie rozgrywek najważniejsze jest regularne punktowanie. W zespole obecnego wciąż mistrze Belgii tego właśnie brakuje. Nie pomaga również słaba forma Łukasza Teodorczyka, który zdobył do tej pory zaledwie dwie bramki.

Z pewnością nie takiego początku sezonu spodziewali się kibice. Z ośmiu ligowych spotkań Anderlecht wygrał zaledwie trzy. Zerowy bilans bramkowy i dopiero 7. pozycja w tabeli nie nastrajają pozytywnie. Prowadząca FC Brugge zdołała już odskoczyć aż na dziewięć punktów. Niewiele lepiej wygląda to w fazie grupowej Ligi Mistrzów. O ile porażka z Bayernem była w pewien sposób wkalkulowana, o tyle wpadka z zespołem z Glasgow musiała być sporym rozczarowaniem.

Można odnieść wrażenie, że w klubie panuje ogromny bałagan. Zmiany kadrowe nie wyszły klubowi na dobre. Obecnie rolę tymczasowego trenera pełni Nicolas Frutos. Pojawiały się głosy, że być może dostanie on szansę na prowadzenie zespołu do końca rozgrywek, jednak po wczorajszej porażce w Lidze Mistrzów jego notowania znacznie spadły.

Brak jasnego sygnału co do przyszłości klubu nie pomaga również zawodnikom. Jednym z nich jest Łukasz Teodorczyk, który bardzo słabo rozpoczął sezon. Zaledwie dwie bramki w siedmiu ligowych występach to z pewnością spore rozczarowanie, biorąc pod uwagę formę Polaka w poprzedniej kampanii. Jeszcze gorzej wygląda to w Lidze Mistrzów, gdzie Teodorczyk już w drugim kolejnym spotkaniu został uznany za jednego z najsłabszych zawodników na murawie.

W potyczce z mistrzem Szkocji Polak miał zaledwie jedną okazję bramkową, w której znacznie chybił celu. Teodorczyk wygrał sześć pojedynków główkowych i stworzył kolegom dwie sytuacje strzeleckie. Było to jednak zbyt mało, by realnie zagrozić bramce Gordona. Najwięcej frustracji wzbudzać może jednak statystyka podań, bowiem zaledwie 56% z 25 zagrań Teodorczyka trafiło do celu. Na tym poziomie rozgrywek nie można tak często tracić futbolówki.

Mizerna forma Teodorczyka jest również problemem dla polskiej reprezentacji. W obliczu kontuzji Milika Adam Nawałka z pewnością szczególną uwagę zwróci na napastnika Anderlechtu. Duet Lewandowski–Teodorczyk nie zdał egzaminu w spotkaniu z Armenią, ale były zawodnik Lecha może odegrać swoją rolę, wchodząc z ławki rezerwowych. Jeśli jednak Teodorczyk dalej będzie grał na poziomie wczorajszego meczu z Celticiem, to nie powinniśmy liczyć z jego strony na żadne fajerwerki.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!