Jest akcja, jest reakcja. Po nocnych wydarzeniach na terenie klubu oraz medialnej burzy, która trwa od rana, swoje trzy grosze wtrąca klub. Legia Warszawa wydaje oświadczenie i tak naprawdę nic się po nim nie zmienia.
Rano informowaliśmy o wydarzeniach po powrocie piłkarzy Legii z meczu w Poznaniu. Teraz czas na ruch ze strony działaczy Legii, którzy wydali oświadczenie dotyczące zajść na linii kibice–drużyna. Tradycyjnie nic ciekawego ze strony klubu nie pada, bo i paść nie może. Władze Legii miały do wyboru: albo pójść na wojnę z piłkarzami – nie potępiając kibiców, albo pójść na wojnę z kibicami, gdyby wystosowali ostry komunikat. Na ten moment z oświadczenia nic nie wynika, ale dla nieznających tematu jedynie tłumaczymy, że grupy kibiców są uprawnione do wejścia na teren stadionu w większości klubów, gdzie mają swoje magazynki na flagi i elementy opraw. Poniżej prezentujemy oświadczenie wydane przez Legię:
OŚWIADCZENIE LEGII WARSZAWA
Pierwsze ustalania wskazują, że grupa osób weszła na teren stadionu zgodnie z przyjętą praktyką po meczach wyjazdowych, co nie dawało ochronie obiektu podstaw do niepokoju. Niestety po wjeździe autokaru na parking doszło do ostrej wymiany zdań i szarpaniny z udziałem zawodników oraz członków sztabu, które łącznie trwały ok. 8 minut.
Klub ma świadomość silnych emocji związanych z niepowodzeniem sportowym drużyny, ale jednoznacznie potępia wyrażanie ich w sposób odbiegający od przyjętych norm.
Podstawową zasadą w Legii powinna być zasada wzajemnego szacunku. Nawet w trudnych i konfliktowych sytuacjach klub nie będzie tolerował przekraczania normalnie obowiązujących granic.
Legia będzie dalej wnikliwie analizowała wszystkie fakty związane z incydentem i na podstawie wyciągniętych wniosków podejmie wszelkie możliwe działania, aby zapewnić zawodnikom i wszystkim pracownikom klubu pełne bezpieczeństwo.