Sobotni hit pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem kompletnie zawiódł sympatyków ofensywnego futbolu. Wszystko oczywiście za sprawą pragmatycznego podejścia Jose Mourinho, który przyjechał na Anfield po remis. Czy w tym (nie)szaleństwie była metoda?
„Czerwone Diabły” w starciu z „The Reds” zdołały oddać zaledwie jeden celny strzał, mając w całym spotkaniu ledwie ponad 35% posiadania piłki. Wielu ekspertów po spotkaniu skrytykowało Portugalczyka za ostrożną taktykę, twierdząc, że fatalna gra w defensywie ekipy Kloppa wręcz prosiła się o atak. Ostatecznie nic takiego nie miało miejsca, a Mourinho po meczu stwierdził, że jest zadowolony z jednego punktu.
Według Jamiego Carraghera „The Special One” jak najszybciej powinien zmienić swoje nastawienie w spotkaniach z najlepszymi rywalami, ponieważ może zaprzepaścić szansę na tytuł. Mowa tu głównie o starciach na wyjazdach, podczas których United zwykle osadza się w okopach. Co ciekawe, w takich spotkaniach Mourinho nie wygrał od blisko trzech lat, rozgrywając w tym okresie przeciwko TOP 6 czternaście gier.
– Przede wszystkim nie mam problemu z tym, co robi Mourinho, ponieważ on zawsze się tak zachowywał. Spodziewałem się takiego meczu z jego strony. Myślę jednak, że krytyka zostanie zaniechana, jeśli wyniki w spotkaniach z topowymi rywalami się nie zmienią. Obecnie do zdobycia w takich starciach jest aż 30 oczek. Rozgrywając w taki sposób swoje spotkania, Portugalczyk może przegrać tytuł – stwierdził w poniedziałek Carragher.
Trudno nie przyznać racji byłemu obrońcy Liverpoolu, tym bardziej patrząc na sposób, w jaki gra Manchester City. Ekipa Guardioli na osiem rozegranych kolejek wygrała już swoje spotkania z Liverpoolem oraz Chelsea (na Stamford Bridge). Hiszpański szkoleniowiec „Obywateli” w takich spotkaniach zupełnie inaczej ustawia swój zespół, dzięki czemu to rywal musi się dostosować do jego stylu gry. O ile w spotkaniach ze słabszymi rywalami zespół Mourinho pokazywał często ofensywną grę, o tyle jego pragmatyzm w trudniejszych spotkaniach jest zauważalny na pierwszy rzut oka.
Można wręcz powiedzieć, że jeśli City próbuje zniszczyć Premier League, United planuje zrobić to bardziej despotycznie, niczym tyran. Kiedy Portugalczyk założy sobie, że nie może wyjść na wymianę ciosów w spotkaniu na wyjeździe – koncentruje się na neutralizowaniu rywala i zwykle mu się to udaje. Czy jednak jeden punkt go zadowala, a ryzyko grania o trzy jest tak duże, mając jeden z najlepszych zespołów w Anglii?
Oczywiście obecny sezon nie jest pierwszym, kiedy Mourinho działa w podobny sposób. W przeszłości robił tak wiele, wiele razy, a jego trofea dokumentują słuszność jego metod. Czy zadziała to i tym razem, kiedy Pep Guardiola wydaje się na najlepszej drodze, aby zdemolować Premier League? Do derbów Manchesteru pozostały jeszcze dwa miesiące, a do tego czasu na pewno wyklarują się różnice punktowe pomiędzy obiema ekipami. W zależności, jak będą one duże, Mourinho będzie musiał zaryzykować w spotkaniach z TOP6 albo nadal trzymać się swojej filozofii.