„Ze wszystkich rzeczy nieważnych piłka nożna jest najważniejsza” – zwykł żartować Jan Paweł II. Niektórzy jednak piłkę nożną traktują śmiertelnie poważnie, co prowadzi do anormalnych zachowań. Przekonał się o tym defensor Liverpoolu Dejan Lovren.
W ostatnim czasie Chorwat nie imponuje formą. Fala krytyki, która uderza w niego z każdej strony, wydaje się urastać do absurdalnych rozmiarów. Sam Lovren zapewnia, że z krytyką kierowaną w jego stronę stara się mierzyć, jednak kiedy hejterzy zaczynają uderzać w jego najbliższych, granica zostaje przekroczona.
Na swoim koncie instagramowym Chorwat opublikował prywatną wiadomość, jaką otrzymał od jednego z krytyków, której treść brzmiała: „Zamorduję całą twoją rodzinę, ty chorwacki psie”. Wszyscy musimy się zgodzić, że takie wiadomości są absolutnym przekroczeniem granic przyzwoitości, a groźby morderstwa – nawet w mediach społecznościowych – powinny być surowo karane.
– Jeśli ktoś mnie obraża, nie przejmuję się tym. To świadczy o ludziach, którzy mnie obrażają. Nie mogę jednak ignorować wiadomości, w których grozi się mojej rodzinie. Nie mogę i nie zaakceptuję tego. Obrzydliwe.
W przegranym niedawno aż 4:1 meczu z Tottenhamem Lovren opuścił boisko już w 31. minucie spotkania. Juergen Klopp stara się jednak bronić swojego podopiecznego, przypominając, że piłkarze to przede wszystkim zwykli ludzie, którzy też mają uczucia: – Nikomu z was nie życzę, by wasze błędy były publicznie piętnowane. Nie wyobrażacie sobie, jakie to uczucie. Musicie pamiętać, że piłkarze to przede wszystkim ludzkie istoty. Oczywiście ostatnie dni nie są najlepsze dla Lovrena, ale taki jest futbol. Przez błędy w trakcie meczów on nie staje się lepszym czy gorszym człowiekiem. Kiedy myślę o nim, widzę zdecydowanie więcej pozytywnych stron niż tych negatywnych.