Dejan Lovren przez kibiców został wybrany najlepszym piłkarzem miesiąca w Liverpoolu. Nie ma w tym choćby krzty zakłamania. To ten Lovren, który skompromitował się w spotkaniu z Tottenhamem, kilkanaście dni później odbierze statuetkę dla najlepszego gracza października. Ktoś mógłby pomyśleć, że była to sarkastyczna zabawa fanów – nic z tych rzeczy. Choć na pierwszy rzut oka wygląda to dość żałośnie, to prawdziwa intencja jest doprawdy szczytna.
Nie tak dawno Liverpool poległ na Wembley, zaś jednym z głównych winowajców porażki był Dejan Lovren. Chorwat dwukrotnie fatalnie się mylił i doprowadził do utraty bramek. Niewiele lepiej spisywali się jego koledzy z defensywy, jednak to Lovren został zdjęty z boiska jeszcze w pierwszej połowie i to na nim skupiła się cała złość fanów.
Normalni kibice nieco się zdenerwowali, wylali swoje żale na portalach społecznościowych czy podczas rozmów w pubach i zapomnieli o sprawie, czekając na kolejne spotkanie. Fani normalni inaczej nie poprzestali na ekspresji swoich emocji pośród innych kibiców. Lovren po katastrofalnym występie na jednym z portali społecznościowych otrzymał groźby dotyczące jego samego oraz najbliższej rodziny.
Takie zachowanie nie spodobało się nie tylko samemu zawodnikowi, ale również pozostałym kibicom Liverpoolu, którzy wspólnie zdecydowali, że chcą okazać Chorwatowi swoje wsparcie. Lovren otrzymał najwięcej głosów w walce o tytuł zawodnika miesiąca i choć nie zasłużył na to wyróżnienie, to właśnie w ten sposób kibice pragną zrekompensować mu nieodpowiednie zachowanie jednego z nich.
Nagroda ta dla Lovrena może mieć dwojakie znaczenie. Z jednej strony to miłe, że kibice z własnej inicjatywy wykonali taki gest, który w dzisiejszej piłce zdarza się niezwykle rzadko. Z drugiej jednak strony, żaden profesjonalny piłkarz nie chce wygrywać z łaski bądź sentymentu – Chorwat właśnie w taki sposób wygrał tę statuetkę.
Wielu ekspertów twierdziło, że kariera Lovrena w Liverpoolu po meczu z Tottenhamem jest skończona. Kibice i Klopp pragną jednak udowodnić, że wciąż może być inaczej i okazują Chorwatowi ogromne wsparcie. Lovren wystąpi najprawdopodobniej w pierwszym składzie w spotkaniu z West Hamem i to właśnie od jego postawy w tym meczu będzie zależeć jego przyszłość. Kolejny błąd może okazać się znacznie bardziej kosztowny niż utrata bramki…