West Bromwich Albion zaliczyło kapitalne wejście w sezon. Trzy pierwsze kolejki to aż siedem zdobytych punktów. Później do klubu trafił Grzegorz Krychowiak i nagle maszyna Pulisa przestała funkcjonować. Od czwartej kolejki WBA nie wygrało choćby jednego spotkania, przegrywając aż pięć meczów. W każdym z tych spotkań występował polski pomocnik, wobec którego cierpliwość Pulisa powoli się kończy.
Trudno w sposób bezpośredni winić Krychowiaka za słabą formę West Bromwich Albion, jednak statystyki są nieubłagane. Dopóki Polak nie grał, podopieczni Pulisa regularnie punktowali. Gdy Krychowiak trafił do pierwszej jedenastki, WBA jeszcze nie wygrało.
Zespoły Pulisa nigdy nie słynęły z gry widowiskowej dla oka, ale zawsze były wyjątkowo konkretne i skuteczne. Wystarczy powiedzieć, że żaden zespół prowadzony przez Pulisa nie spadł jeszcze z ligi. W przypadku West Bromu będzie najpewniej podobnie, lecz ostatnia forma stanowi powód do zaniepokojenia.
Nad strefą spadkową ekipa Pulisa ma zaledwie dwa punkty przewagi, a terminarz po przerwie reprezentacyjnej nie będzie najłatwiejszy. West Brom kolejno zmierzy się z Chelsea, Tottenhamem i Newcastle. Jeśli podopieczni Pulisa szybko nie poprawią swojej gry, już za kilka tygodni mogą znaleźć się w zagrożonej strefie, która sprawi, że każde kolejne spotkanie będzie gatunkowo kilkanaście razy cięższe.
Początkowo Krychowiak miał wręcz nieograniczone zaufanie od trenera. W pierwszych sześciu meczach Polak grał od deski do deski. Sytuacja ta ulega jednak zmianie. W ostatnich dwóch kolejkach Krychowiak kończył mecze przedwcześnie, schodzą kolejno w 81. i 59. minucie.
Maszyna Pulisa o nazwie West Bromwich Albion przestała funkcjonować. Razem z nią Grzegorz Krychowiak, od którego na The Hawthorns oczekiwano znacznie więcej. Na szczęście Premier League jest niezwykle zmienną ligą, w której bardzo szybko można nadgonić stracony czas. WBA nie jest w złej pozycji wyjściowej, zatem zaledwie kilka dobrych występów może przywrócić drużynie wiarę we własne możliwości.
Lepsza gra całej drużyny umożliwi też szybszy powrót do wyższej dyspozycji Grzegorzowi Krychowiakowi. Polak jest typem zawodnika, który by pokazać pełnie swoich możliwości, potrzebuje wokół siebie solidnie dysponowanych partnerów. Do tej pory tego nie doświadczył i efekty widzieliśmy na murawie…