Podczas niedawno zakończonej przerwy reprezentacyjnej w angielskiej kadrze zadebiutował 21-letni Ruben Loftus-Cheek. Po świetnym spotkaniu przeciwko niemieckiej kadrze Anglicy momentalnie zaczęli wróżyć mu świetlaną przyszłość. Czy aby nie za szybko?
Plaga kontuzji w angielskim zespole spowodowała, że selekcjoner Gareth Southgate powołał na zgrupowanie wielu młodych piłkarzy, którzy być może powalczą o bilet na imprezę w Rosji. Przeciwko obecnym mistrzom świata kapitalne show zaprezentował Loftus-Cheek, dla którego debiut w reprezentacji mógł nadejść jednak znacznie wcześniej.
Wychowanek Chelsea trafił do „The Blues” w wieku ośmiu lat i od tamtej chwili przesuwał się między kolejnymi szczeblami ekip młodzieżowych. W ostatnich kilku latach wyjątkowo nie po drodze było mu z kolejnymi menedżerami stołecznego klubu, bowiem ani Mourinho, ani Conte nie praktykują stawiania na klubowych wychowanków. Tym bardziej na tak – na pierwszy rzut oka – trudnego w rozgryzieniu młokosa. Patrząc na niego z boku, można mieć wrażenie, że po boisku wyłącznie się przechadza, a sprint w jego wykonaniu jest rzadkością. 21-latek ma zdolność do frustrowania swoich menedżerów, jednocześnie ich zachwycając. Jego pracę na boisku dwukrotnie kwestionował Mourinho. Mimo to nie ma wątpliwości, że ten unikalny, nieprzewidywalny piłkarz ma wymagane cechy, aby w przyszłości zrobić wielką karierę.
Chcesz więcej?
Dołącz do naszej grupy dyskusyjnej o angielskiej piłce
Od chwili dołączenia do Chelsea, na ironię losu – nie został ani razu wypożyczony do innego klubu. W Londynie istniało przekonanie, że Loftus-Cheek jest najjaśniejszym diamentem ich akademii, o czym przekonywał także sam Abramowicz, mający bzika na punkcie młodzieży. Gdzie zatem najlepiej obserwować potencjalną przyszłość klubu, jak nie na własnym terenie? Taka polityka przerodziła się w dość znikomą liczbę minut w Premier League, w której pomocnik rozegrał tylko 11 spotkań. Zaledwie krótkie epizody w klubie ze Stamford Bridge spowodowały, że Loftus-Cheek czuł się jak ptak uwięziony w klatce, nie mogąc uzyskać rytmu meczowego przez kilka miesięcy. Stąd zatem wyszedł pomysł, aby w tym roku przełamać impas i odejść na wypożyczenie do Crystal Palace, w którym jest jedną z najbarwniejszych postaci w tym sezonie.
Czy jednak dobra, regularna gra w angielskim średniaku pomoże mu w wyjeździe do Rosji? Trudno nie mieć przekonania, że Anglicy ponownie zrobili tzw. hype na piłkarza po jednym spotkaniu towarzyskim, nawet jeśli po drugiej stronie byli Niemcy. W przeszłości mieliśmy do czynienia z wieloma takimi piłkarzami, którzy zostali przecenieni przez środowisko angielskie. Idealnym przykładem jest chociażby Jack Wilshere, chociaż w jego wypadku swoje zrobiły urazy. Mimo to do końca nie spełnił pokładanych w nim nadziei, a dziś Loftus-Cheek powalczy z piłkarzem Arsenalu o miejsce w 23-osobowej kadrze „Synów Albionu”.
Dziennikarze przyglądający się treningom Chelsea opisują Rubena jako kogoś, kto jednego dnia był nie do powstrzymania na treningach, by podczas kolejnych zajęć być po prostu anonimowy. Czysta sinusoida, którą także widzieliśmy na boisku. Dobre zagranie, efektowny drybling, z którego nic nie wynika. Trenerzy często nie lubią takich piłkarzy, ponieważ mało z tego korzyści dla zespołu. Wręcz przeciwnie jest to odbierane przez kibiców, bowiem dla nich futbol ma być rozrywką – najlepiej z dobrym wynikiem. Loftus-Cheek musi te dwa elementy jak najszybciej połączyć, by w przyszłości nie nazwać go kolejnym przecenionym Anglikiem z wielkim potencjałem. Na początku może zacząć od większej liczby sprintów?