Wczorajsze spotkanie Sevilli z Liverpoolem było bez wątpienia najbardziej emocjonującym ze wszystkich wtorkowych starć w Lidze Mistrzów. Nie mowa tutaj jednak tylko i wyłącznie o wyniku, ale o tym, co stało się w przerwie spotkania.
Drużyna z Hiszpanii została wręcz rozbita aż 3:0 przez „The Reds” w pierwszych 45 minutach. Wówczas mogło się wszystkim wydawać, że nic nie zmieni oblicza meczu, ale wiadomość trenera Sevilli, Eduardo Berizzo, skierowana do swoich zawodników musiała nimi bardzo wstrząsnąć. Mianowicie 48-latek zdradził swoim podopiecznym, że ma raka prostaty. Na ich reakcję nie trzeba było długo czekać.
Taka wiadomość poskutkowała natychmiast i Sevilla ostatecznie doprowadziła do remisu. Nie wiemy oczywiście, na ile zawodnicy zagrali dla swojego trenera, choć jesteśmy przekonani, że każdy z nich musiał być bardzo wstrząśnięty tą informacją.
W takiej sytuacji wielką niewiadomą jest przyszłość Argentyńczyka na stanowisku szkoleniowca hiszpańskiego zespołu. Media donoszą, że nowotwór został szybko wykryty i dzięki leczeniu Berizzo ma wielkie szanse na powrót do zdrowia.