Mundial zbliża się wielkimi krokami. Jednym z faworytów nadchodzącego turnieju będą, jak to zwykle mają w zwyczaju, Brazylijczycy. Ekipa z Ameryki Południowej do Rosji zabrała większość swoich najlepszych piłkarzy, wśród których jest oczywiście Neymar. Czy to wystarczy, aby osiągnąć końcowy sukces? Według opinii Pele – niekoniecznie.
Brazylijczycy do gry ruszą 17 czerwca w spotkaniu przeciwko Szwajcarii. To starcie ma być preludium do zdobycia złota na mistrzostwach świata. Aby tego dokonać, „Canarinhos” będą musieli stworzyć drużynę. Tak przynajmniej twierdzi trzykrotny zwycięzca Pucharu Świaata, Pele: – Mam wielkie zaufanie do umiejętności trenera Tite. Z tym zespołem jest jednak taki problem, że nadal nie ma tam zespołu. Jest masa indywidualności, a to nie zawsze daje dobre rezultaty.
W ostatnim meczu sparingowym przeciwko Chorwacji do pełni formy powrócił Neymar, który po raz pierwszy od lutego wyszedł na boisko w oficjalnym spotkaniu. Bez wątpienia brak zawodnika PSG na tej imprezie byłby wielkim osłabieniem Brazylii, ale ostatecznie 26-latek zdążył się wykurować. Mimo to Pele sądzi, że napastnik nie dokona cudu w pojedynkę, w jakiejkolwiek byłby dobrej formie: – Dziś Neymar jest dojrzalszy aniżeli cztery lata temu, ale sam nie wygra Pucharu Świata. Tylko zespoły dokonują tak wielkich rzeczy.
Czy Tite przed najważniejszymi starciami w fazie pucharowej zdoła ze swoich zawodników ulepić drużynę na miarę mistrzów? W kwalifikacjach do mundialu, Brazylia wyglądała na zespół dość spójny, który zachowywał odpowiedni balans. W 18 spotkaniach grupy CONMEBOL wygrali 12 spotkań, strzelając w nich 41 bramek przy zaledwie 11 straconych. Czy dobra passa zostanie podtrzymana także w Rosji?