Żywe legendy. Dywagacjom na temat tego, który jest lepszy, nie będzie końca – kwestia gustu. Faktem jest natomiast to, że użyto już chyba wszystkich epitetów określających ich wielkość, szczególnie po kolejnych rekordach i kapitalnych bramkach. Od dekady usilnie próbuje się ich porównywać, mimo że to zupełnie różny typy zawodników. Okazuje się, że czasem im prościej, tym lepiej.
Tegoroczne mistrzostwa świata już długo przed ich rozpoczęciem były dyskusją m.in. o tym, kto ze wspomnianej dwójki zaprezentuje się lepiej i da więcej swojej reprezentacji. Jak niesprawiedliwa jest to ocena wiemy chociażby za sprawą Salaha i Lewandowskiego – w klubach świetni, w reprezentacjach, którym daleko do dobrej dyspozycji i zgrania – znikają. Beneficjentem takiej sytuacji na rosyjskim turnieju jest Cristiano Ronaldo, którego zespół radzi sobie nieźle, a on sam zachwycił w pierwszym meczu z Hiszpanią.
Po meczu z Iranem, decydującym o być albo nie być w dalszej grze, zachwytów jest jednak coraz mniej. W Portugalii tym razem zachwycił Quaresma, o Ronaldo mówiło się głównie ze względu na nieładny faul, którego się dopuścił. Analizując spotkanie w BBC Sport, Alan Shearer użył tylko ośmiu słów, by wskazać różnicę między pięciokrotnymi zdobywcami Złotych Piłek:
– Messi is an artist, Ronaldo is a machine – stwierdził legendarny angielski napastnik.
I Think Shearer summed it up nicely.
Messi = Artist
Ronaldo = Machine— James (@jamestriplett1) June 25, 2018
Messi jest artystą, Ronaldo jest maszyną – w naszym języku to nawet sześć, a nie osiem słów, ale trudno nie przyznać ich trafności. Obaj zawodnicy, mimo że porównuje się ich głównie przez pryzmat zdobywanych bramek, to nie tylko dwie różne pozycje, ale też dwa różne style gry. Ciekawie porównał ich też Ronaldo, ale ten brazylijski:
– Z jego niesamowitym nastawieniem, z jego niebywałą mentalnością zwycięzcy, Cristiano Ronaldo jest wyjątkowym zawodnikiem. Jednak przyznam, że Messi wnosi do piłki więcej magii.
Na ten moment w pojedynku „maszyny kontra magia” jest 4:0, ale Messi ma na głowie inne problemy, niż zdobywanie bramek. W jego reprezentacji panuje ogromny chaos, a całej drużynie – włączając problemy z trenerem – po prostu nie idzie. Potrzeba punktów, nieważne kto miałby je zapewnić. Portugalia wczoraj w końcowych minutach uciekła spod topora i ostatecznie awansowała do 1/8 finału. Argentyna by o tym marzyć, koniecznie musi wygrać z Nigerią. Patrząc na ostatnie tygodnie, nie będzie to łatwe zadanie…