31 stycznia 2017 roku Kamil Grosicki spełnił swoje piłkarskie marzenie. Reprezentant Polski przeniósł się z francuskiego Rennes do Hull City. W końcu gra w lidze angielskiej stała się faktem. Niestety, po transferze obserwowaliśmy w karierze Polaka tylko tendencję zniżkową. Teraz po 1,5 roku gry, Grosicki najprawdopodobniej pożegna się z klubem.
Wejście do Premier League polski zawodnik miał naprawdę dobre. Kamil zadebiutował w ligowym spotkaniu z Liverpoolem. Praktycznie od początku swojej przygody z nowym klubem Grosicki był ważnym elementem w układance Marco Silvy. Polak zakończył sezon z 15 występami na koncie. W tym czasie spędził na boisku ponad 1100 minut, zaliczając przy tym pięć asyst. Reprezentant naszej kadry nie zdołał jednak pomóc swojej drużynie w utrzymaniu, dlatego Hull zajmując 19 miejsce w tabeli spadło z Premier League.
Niektórzy eksperci oraz kibice oczekiwali, że Polak pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Transfer w letnim oknie transferowym 2017/2018 nie doszedł jednak do skutku, w związku z tym Grosicki rozpoczął walkę z Hull o powrót do Premier League. „Tygrysy” spisywały się w zeszłym sezonie mocno poniżej oczekiwań, zajmując ostatecznie w lidze dopiero 18 miejsce. Sam Kamil nie miał najgorszego sezonu za sobą – 37 występów, 9 bramek oraz 6 asyst w lidze – choć statystyki nie były specjalnie imponujące, to nie mogliśmy zanadto krytykować zawodnika. Pozycja Polaka w klubie uległa zmianie w momencie, kiedy drużynę przejął Nigel Adkins. Grosicki wracał do zespołu po kontuzji związanej ze złamaniem palca. Od końcówki lutego, Kamil nie był już tak ważnym piłkarzem dla klubu. Polak grał dość regularnie, ale wchodząc tylko na końcowe minuty z ławki rezerwowych. Potwierdzają to statystyki. W 2018 roku, Grosicki tylko raz w lidze rozegrał pełne 90 minut (był to wygrany mecz przeciwko Burton, a Polak strzelił 2 bramki).
Dość nieudana druga część sezonu spowodowała, że w mediach rozpoczął się temat transferu Kamila do innego klubu. Atmosferę podgrzała zmiana numeru na koszulce Grosickiego. Polak w sezonie 2017/2018 występował z „7” na plecach. Od tego sezonu siódemkę ma Evandro. Jak przekazał Mateusz Borek, reprezentant Polski nawet nie został poinformowany o zmianie numeru.
Początek obecnego sezonu jest dla Grosickiego bardzo trudny. Kamil wystąpił tylko w meczu Carabao Cup przeciwko Sheffield Utd. W ligowych spotkaniach Polak nie zasiadł nawet na ławce. Trener „Tygrysów”, Nigel Adkins podczas jednego z wywiadów przekazał jasny komunikat na temat polskiego zawodnika. Klub chciałby sprzedać lub wypożyczyć piłkarza, gdyż Grosicki zarabia za dużo w Hull.
Jeśli wierzyć doniesieniom mediów, Kamil nie mógł narzekać na zainteresowanie innych klubów. Polak był łączony z Stade Rennes, Montpellier oraz Panathinaikosem. Żaden z tych zespołów nie pozyskał jednak zawodnika. Teraz na horyzoncie pojawił się nowy kierunek. Turecki Bursaspor chętnie widziałby Grosickiego w swoim zespole. Media poinformowały nawet o porozumieniu między klubami, zatem ostateczna decyzja leży w rękach Polaka.
Warto zaznaczyć, że Grosicki występował już w Super Lig przez trzy lata, reprezentując Sivasspor. Wybór takiego kierunku nie będzie zatem dla Kamila czymś zupełnie nowym.