Największy transfer lata był niemałą sensacją. „CR7” zamienił Madryt na Turyn – kierunek, którego nikt się raczej nie spodziewał. Nowa liga to zawsze jakaś niepewność, niezależnie od tego, czy jest się nastolatkiem, czy weteranem z pięcioma Złotymi Piłkami na koncie. Niekiedy potrzeba trochę więcej czasu, by poznać sposób gry i go poczuć, z czego zdał sobie sprawę właśnie Cristiano Ronaldo.
Kiedy nie idzie komuś szalenie znanemu, kto ma tyle samo fanów co hejterów, zawsze pojawiają się docinki. Kiedy portugalski crack zawodził przed rokiem w La Liga, pełno było memów porównujących go m.in. z bramkostrzelnym wtedy Paulinho. Ronaldo zamknął usta tym osobom łapiąc świetną formę w drugiej połowie sezonu, szczególnie biorąc pod uwagę Ligę Mistrzów. Jego odejście do Włoch i drobne problemy na początku przygody z Serie A również rozeszły się szerokim echem.
Cristiano Ronaldo denies himself his 1st Goal at #Juventus and Mandzuki saves him scoring the goal. It was a rare pass by #CR5 to him. @Cristiano has still not goal in Italy. Final: @juventusfcen Wins 2-0 v #Lazio Pjanic goal. #JuventusLazio #ThekingVM pic.twitter.com/4Hc2mWzYNG
— VICTOR MARCANO (@thekingVM) August 25, 2018
Chievo Verona i Lazio – do tej pory na tle właśnie tych drużyn miał okazje zaprezentować się najdroższy zawodnik w historii ligi. Powiedzieć, że nie zachwycił, to nie powiedzieć nic. A dokładając do tego otwarte bramkowe konta Stępińskiego, Milika, Piątka i Zielińskiego, dostaliśmy porcję kolejnych żarcików i docinek o „wyraźnej różnicy poziomów” i „rozwaleniu Portugalii” w zbliżającej się Lidze Narodów. To właśnie w niej Ronaldo może zadebiutować później, niż reszta.
33-latek zdaje sobie sprawę, że jeszcze nie do końca rozumie włoski futbol i jego współpraca z kolegami pozostawia sporo do życzenia. Z tego powodu wszystko wskazuje na to, że nie zobaczymy Cristiano w najbliższych meczach reprezentacji Portugalii, w tym jednym w ramach Ligi Narodów (z Włochami). Wszystko po to, by skupić się na wpasowaniu do nowej drużyny. Przerwa od kadry to zrozumiała decyzja i znany sposób na odreagowanie i złapanie nowego oddechu. Ronaldo prawdopodobnie wróci na kolejne zgrupowanie, co oznaczałoby jego występ w meczu z Polską (11.10) i powrót po latach na stadion w Chorzowie. Ostatnim razem Polska wygrała tam 2:1 po trafieniach Euzebiusza Smolarka.