Kilkanaście minut po godzinie dwunastej, poznaliśmy grupę reprezentacji Polski na eliminacje do Euro 2020. Pierwsza reakcja wśród mediów i kibiców to oczywiście spora radość. Nie ma co ukrywać, los podarował nam dość łaskawą grupę. Choć teoretycznie powinniśmy cieszyć się z mało wymagających przeciwników, to teoretycznie łatwi rywale mogą… zaszkodzić naszej kadrze.
Najpoważniejszym przeciwnikiem wydaje się Austria. Nasi rywale w eliminacjach przez ostatnie trzy miesiące rywalizowali w Lidze B, Ligi Narodów UEFA. Ich przeciwnikami były kadry Bośni i Hercegowiny oraz Irlandii Północnej. Zmagania w tej grupie Austriacy zakończyli z 7 punktami na swoim koncie, wygrywając dwa spotkania, remisując jedno oraz przegrywając również jedno starcie. Dwie największe gwiazdy tej reprezentacji to oczywiście David Alaba z Bayernu i Marko Arnautovic z West Hamu. Reszta piłkarzy to zawodnicy, którzy na co dzień występują w średnich europejskich zespołach (przeważnie Bundesligi).
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!
Dodatkowo rywalizować będziemy ze Słowenią, Macedonią, Izraelem i Łotwą. Wszystkie wymienione kadry dysponują znacznie gorszą kadrą i w większości przypadków nasza reprezentacja ma na każdej pozycji lepszego zawodnika. Wywnioskować można zatem szybko, że awans Polski z tej grupy do Euro 2020 to obowiązek. I właśnie takie założenie powinniśmy przyjąć już przed pierwszym spotkaniem w grupie.
Innego zdania jest Jerzy Brzęczek. Selekcjoner kadry w rozmowie z TVP Sport na chłodno przyjął losowanie – Myślę, że to bardzo wyrównana grupa. Nie ma faworytów, są za to bardzo niebezpieczne drużyny. Patrząc jednak na skład pozostałych grup, można być umiarkowanie zadowolonym. Musimy do tego podejść z chłodną głową. Byliśmy losowani z pierwszego koszyka. Grupa nie jest najgorsza, ale tak jak już mówiłem, bardzo wyrównana. Spotkania będą „na styku”, musimy być przygotowani na to, co nas czeka.
Patrząc na wypowiedź selekcjonera naszej kadry, trudno wyciągnąć jakiekolwiek pozytywy. Co więcej, jeżeli słowa trenera pójdą w parze z nastawieniem drużyny podczas tych eliminacji, możemy być świadkami niesamowitej stagnacji przez najbliższe dwa lata. Mówiąc zupełnie szczerze. Polska reprezentacja prócz dwumeczu z Austrią nie stanie przed poważnym zadaniem. Każdy inny wynik niż zwycięstwo Polaków w pozostałych spotkaniach będzie rozczarowaniem.
Jaki może być zatem cel Jerzego Brzęczka na najbliższe kilkanaście miesięcy pracy? Awans do Euro 2020 oraz wypracowanie sobie własnego stylu. Szkoleniowiec naszej kadry będzie miał sporo czasu i prób, by przeeksperymentować różne warianty taktyczne.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!