W ostatnim czasie Marcelo poruszył w wywiadzie sytuację Garetha Bale’a. Brazylijczyk wyznał w rozmowie, że jego kolega z drużyny pomimo kilku lat życia na Półwyspie Iberyjskim, nadal nie „liznął” języka hiszpańskiego. Tym razem odnośnie życia Walijczyka w kraju wypowiedział się Thibaut Courtois.
Courtois dołączył do madryckiego zespołu w trakcie letniego okna transferowego. Warto jednak pamiętać, że Belg zna już życie w tym mieście, gdyż bramkarz występował przez trzy sezony w Atletico Madryt. Dodatkowo, 26-latek ma w Hiszpanii rodzinę, która była ważnym czynnikiem w kontekście jego przeprowadzki.
W związku z tym, Thibaut najprawdopodobniej nie miał większych problemów z adaptacją w nowej ekipie. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Garetha Bale’a. Choć Walijczyk dołączył do Realu w 2013 roku, to biorąc pod uwagę wypowiedzi kolegów z drużyny, piłkarz nie do końca wkomponował się do życia w Hiszpanii.
Marcelo przyznał w ostatnim wywiadzie, że z byłym zawodnikiem Tottenhamu komunikuje się tylko w języku angielskim. Są to jednak podstawowe słowa, które można określić jako gesty. Tym razem o koledze z drużyny wypowiedział się Thibaut Courtois. Belg przyznał, że Gareth Bale nie uczestniczy w życiu drużyny – Bardzo trudno określić Garetha jednym słowem. Powiedziałbym, że on ma ogromny talent, jednakże jego blask jest czasem blokowany.
Żyję w tym mieście jak każdy człowiek, który urodził się i wychował w Madrycie. Jem późno, kładę się późno. Taki jest tutaj styl życia. Pewnego wieczoru mieliśmy kolację z całym zespołem. Bale i Kroos nie pojawili się. Uważali, że jest to zbyt późna pora. Umówiliśmy się wtedy na godzinę 21:30 w restauracji, a zaczęliśmy posiłek około godziny 22:15. Do północy siedzieliśmy przy kawie.
Położyliśmy się do łóżek około godziny 1 w nocy. Mamy trening każdego poranka o godzinie 11. Myślę, że jest to idealny czas. Gareth Bale powiedział nam wtedy: Nie idę z wami chłopaki, kładę się spać o godzinie 23″.
Taka postawa kolegów z drużyny względem Bale’a z pewnością nie pomoże w relacjach zespołu. Walijczyk od pewnego czasu jest łączony z powrotem do Anglii. Wszystko zależy jednak od ruchów „Królewskich” na rynku transferowym w trakcie letniego okna.