Przekonywujące zwycięstwo Liverpoolu w starciu z Watford potwierdziło, że „The Reds” nie utracili zdolności do demolowania rywali. To spotkanie mogło być bardzo ważne w kontekście ligowego tytułu, głównie pod kątem mentalnym. Tak przynajmniej twierdzi Paul Ince, który określił Manchester City zespołem zmagającym się z wielką presją.
Wygrana ekipy z Anfield pozwoliła utrzymać jednopunktową przewagę nad obecnym mistrzem Anglii. Do końca sezonu pozostało zaledwie 10 spotkań. Kto na ten moment wydaję się mocniejszy w tej rywalizacji?
– Ludzie w ostatnich tygodniach mieli pewne obawy dotyczące Liverpoolu z powodu ich kilku zremisowanych spotkań. Mimo to spotkanie z Watford udowodniło, że wrócili do formy i uciszyli swoich krytyków. Pokazali nam drużynę, którą widzieliśmy cztery lub pięć tygodni temu i przez większość część tego sezonu – zdradził Paul Ince.
– Powiedziałbym, że w obozie Manchesteru City po tym meczu na pewno wkradło się zdenerwowanie. Możesz wyczuć panikę w tym zespole, a wynik z West Hamem udowodnił to. Wcale nie było to przekonujące. Nieczęsto zdarza się, że po ekipie Guardioli widać panikę, ale w tym przypadku ta presja jest widoczna.
W niedziele Liverpool czeka derbowe starcie na Goodison Park przeciwko Evertonowi. Czy podopieczni Kloppa zdołają wyrwać komplet punktów?
– Grałem w wystarczająco wielu derbach Merseyside, aby wiedzieć, że to bardzo trudny wyjazd. Kibice na pewno będą zdesperowani, by spróbować przeszkodzić Liverpoolowi w zdobyciu tytułu. Derby będą wielkim sprawdzianem, ponieważ City będzie już po swoim meczu – zakończył 51-latek.