Wielki piłkarz to dla drużyny z jednej strony zbawienie, z drugiej ogromne zagrożenie. Zbyt duże uzależnienie od jednostki potrafi sprawić ogromne problemy, gdy jej zabraknie, o czym przekonał się w tym sezonie Real Madryt. Barcelonie wciąż do tego momentu raczej daleko, jednak Messi młodszy już nie będzie. Kiedyś „Duma Katalonii” może cierpieć, ale teraz cieszy się i korzysta, póki może. Przekonują się o tym kolejni rywale.
Kiedy Juventus ogrywał bezradne Atletico, cały świat znów mówił o Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wielkim występem dał swojej drużynie awans, rzucając przy tym wyzwanie dla Leo Messiego. Obaj panowie zawsze raczej uciekali od stwierdzeń, że ze sobą rywalizują, jednak wiadomo, że mimowolnie wzajemnie się napędzali. Wtorkowy wyczyn „CR7” zawiesił Argentyńczykowi poprzeczkę bardzo wysoko.
Ten z kolei musiał w środę pomóc Barcelonie w wyeliminowaniu Lyonu, po pierwszym, bezbramkowym remisie na wyjeździe. Messi najpierw otworzył wynik spotkania, a potem, gdy Lyon zdobył kontaktową bramkę na 2:1 i przez chwilę było naprawdę groźnie, mówiąc kolokwialnie – „zabił mecz”. Od 78. do 86. minuty Messi dopisał sobie kolejne trafienie i dwie asysty, pozbawiając gości złudzeń i jakichkolwiek marzeń. To, co wydarzyło się na Camp Nou, dobrze skomentował Nabil Fekir, jedna z największych gwiazd Lyonu.
– Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, ale najlepszy piłkarz w historii sprawił, że było to (awans – red.) dla nas niewykonalne. Kiedy nie zdobywa bramek – asystuje. Kiedy nie asystuje – kreuje grę. To było niemożliwe. On jest niemożliwy – stwierdził z uznaniem 25-latek.
To już kolejna, jedna z wielu laurek w stronę Argentyńczyka, ale każda jest jak najbardziej zasadna. Eksperci przed ekranami to jedno, ale boiskowi rywale, którzy na własnej skórze przekonują się o klasie zawodnika Barcelony, to drugie. Swoje trzy grosze dorzucił także Fabio Capello, który po meczu stwierdził, że „Cristiano Ronaldo to czempion, ale Messi to geniusz”. Patrząc zupełnie obiektywnie, nie da się z tym nie zgodzić. Oglądanie Messiego to czysta przyjemność. Szkoda, że dla niektórych zawodników czas nie może stanąć w miejscu…