W maj weszliśmy najlepiej jak się dało, czyli wieczorem z Ligą Mistrzów. I to Ligą Mistrzów w najlepszym wydaniu, bo mecz Barcelona – Liverpool musiał być hitem. Nie ze względu na renomę tych legendarnych klubów, ale ich obecną dyspozycję. Nie rozczarował się chyba nikt, kto zasiadł przed telewizorem.
Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz bonus
Barcelona zagrała kapitalny mecz, a Liverpool postawił się w dość znaczny sposób, choć wynik może tego nie oddawać. Dość szybko zdobyta bramka może nie tyle ustawiła spotkanie, co pozwoliła Barcelonie je kontrolować. Grać spokojnie, wyrachowanie, „cierpiąc” i dając rywalowi się wyszumieć, w sposób kontrolowany w 99%. To zupełna nowość, Barcelona przed Ernesto Valverde (i trochę Luisa Enrique) tego nie miała.
Liczby spotkania? Strzały: 10-14. Posiadanie: 48%-52%. Podania: 512-545. Rzuty rożne: 3-5. Dośrodkowania: 3-13. I najważniejsze, czyli bramki: 3-0. To mówi wiele o tym, jak zmieniła się Barcelona.
Dawniej to rywale „Dumy Katalonii” dbali o szyki obronne, licząc na zatrzymanie naporu i wykorzystanie swoich „pięciu minut”. Teraz Barcelona nie zawsze za wszelką cenę chce grać swoją piłkę. Kiedy rywal stawia opór i stwarza zagrożenie, podopieczni Valverde nie idą na wymianę ognia. Potrafią cofnąć się, skutecznie i w miarę spokojnie bronić, by lepiej poznać słabe i mocne strony przeciwnika. Niesamowicie skuteczne wyrachowanie, które nie odbiera efektywności. Połączenie idealne.
Wisienka na torcie
Idealnie dopełnia to oczywiście Leo Messi, czyli znany już całej ludzkości kosmita. Wciela się w egzekutora, pomocnika, kreatora, asystenta, a kiedy trzeba, nawet prawego obrońcę. Niektórzy powiedzą, że poza kapitalnym rzutem wolnym nie pokazał nic, bo wcześniej wbił piłkę do pustej bramki. Te osoby powinny po prostu obejrzeć mecz jeszcze raz, skupiając się na ustawianiu, regulowaniu tempa gry, kluczowych podaniach i innych podobnych elementach gry. W tym momencie to wszystko składa się na drużynę kompletną i trudno spodziewać się, by Liverpool był w stanie odrobić straty w rewanżu. Najlepsze podsumowanie meczu i gola na 3:0? – Reakcja Gary’ego Linekera i Rio Ferdinanda.