I tak wygląda prawdziwy selekcjoner – niebywałe liczby Meksyku pod wodzą „Taty” Martino

Przerwy reprezentacyjne to nie tylko Europa – warto rzucić okiem także w inne strony świata. Od dawna niezmiennie ciekawym rejonem jest Ameryka Południowa, jednak duże rzeczy dzieją się także nieco bardziej na północ, w Ameryce Środkowej.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Meksyk – kadra, którą wszyscy znamy, która potrafi pozytywnie zaskoczyć, w której co jakiś czas pojawiają się bardzo wartościowi zawodnicy. Końcówka 2018 roku była jednak zupełnie nieudana, a po trzech kolejnych porażkach z posadą pożegnał się Ricardo Ferretti.

Jego miejsce na początku 2019 roku przejął Gerardo „Tata” Martino, który chwilę wcześniej został mistrzem MLS wraz z Atlantą United. 56-latek, którego kojarzymy przede wszystkim z nieudanym epizodem w Barcelonie, momentalnie odmienił Meksyk.

Za jego kadencji „El Tri” rozegrali już 11 spotkań. Rywalami byli między innymi Chile, Wenezuela czy Stany Zjednoczone, a Meksyk wygrał… wszystkie 11 potyczek. Jakby tego było mało, jest kolejna, jeszcze bardziej imponująca statystyka. W trakcie tych spotkań – a było to przecież łącznie ok. 1000 minut – Meksyk przegrywał zaledwie przez… 14 z nich. W czerwcowym meczu z Wenezuelą Murillo w 18. minucie zdobył bramkę na 1:0 – Meksyk wyrównał za sprawą Alvarado właśnie 14. minut później.

Często widzimy opinie wielu osób, niedopuszczających do siebie krytyki jedynie selekcjonera. „To piłkarze grają, a nie trener”, mówią. Przypomnijmy jedno – w futbolu nie ma czegoś takiego jak „samograj”. Trener jest jedną z najważniejszych (o ile nie najważniejszą) postaci w drużynie i to on decyduje o tym, jak wygląda gra. Gerardo Martino prezentuje to doskonale. A my? My dalej zatrudniajmy w kadrze trenerów z Ekstraklasy…

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!