W trakcie letniego okna transferowego, Neymar niejednokrotnie trafiał na pierwsze strony gazet. Wszystko za sprawą szumu, który stworzył wokół siebie Brazylijczyk. Piłkarz PSG swoją postawą sugerował, że chce powrócić do Barcelony. Jeśli wierzyć ostatnim doniesieniom mediów, zawodnik raczej całkowicie odrzucił możliwość transferu do tego klubu.
Niezdecydowanie 27-latka odbiło się na kibicach paryskiej ekipy. Tuż po powrocie na murawę podczas początkowej fazy sezonu, Neymar musiał zmierzyć się z falą krytyki ze strony sympatyków. Pojawiły się gwizdy czy obraźliwe banery.
Piłkarz przetrwał trudny okres. Przez miesiąc, od połowy października, do połowy listopada Neymar leczył kontuzje. Okres rekonwalescencji dobrze wpłynął na zawodnika, gdyż Brazylijczyk w ostatnich trzech meczach PSG strzelił trzy gole (po golu w każdym spotkaniu).
27-latek ewidentnie jest zadowolony z obecnej sytuacji. Potwierdza to jeden z ostatnich wywiadów piłkarza – Jestem szczęśliwy w Paryżu. Jestem szczęśliwy, gdy gram. To, co najbardziej uwielbiam, to fakt przebywania na boisku. Niezależnie od miejsca. Jeśli są dwie bramki, piłka oraz koledzy z zespołu, jestem zadowolony.
O powrocie do Barcelony zawodnik z PSG zapewne już w ogóle nie myśli. W szczególności, jeżeli doniesienia hiszpańskich mediów okażą się prawdziwe. Według „El Mundo”, Neymar domaga się od byłego klubu zaległej pensji z ostatniego sezonu w barwach „Dumy Katalonii”. Mowa o kwocie 3,5 miliona euro. Cała sprawa rzekomo ma trafić do sądu.
Na ten temat wypowiedział się już ojciec Neymara. Potwierdził, iż taka sytuacja istnieje, jednakże trwa już od jakiegoś czasu, więc nie jest to nowy pozew.