Trudno wyobrazić sobie obecną drużynę Tottenhamu bez Harry’ego Kane’a. Angielski napastnik w dużym stopniu odpowiada za wyniki zespołu. Tym bardziej może martwić kibiców fakt, iż w najbliższych tygodniach, Harry Kane nie pojawi się na murawie. 26-latek musi zmierzyć się z uszkodzonym ścięgnem.
Najlepszy zawodnik Tottenhamu rozgrywa bardzo przyzwoity sezon. W 20 ligowych potyczkach, snajperowi „Kogutów” udało się strzelić 11 bramek. Oczywiście żaden inny piłkarz zespołu nie zgromadził większej liczby trafień, a drugi w zestawieniu Alli ma na swoim koncie 6 goli.
Bardzo istotna jest jednak przede wszystkim obecność Kane’a na murawie. Potwierdzają to statystyki. W ostatnich sześciu meczach, gdy 26-latek nie uczestniczył w spotkaniu swojej drużyny, Tottenham zdobył zaledwie 5 punktów na 18 możliwych, strzelając tylko 4 gole przy 80 uderzeniach na bramkę rywali. Ten wynik w stu procentach odzwierciedla, jak ważny jest dla „Kogutów” Harry Kane.
Nic dziwnego, że informacja na temat urazu Anglika mocno zaniepokoiła kibiców. Drużyna z Londynu za pośrednictwem swojej strony zawiadomiła, iż napastnik zmaga się z uszkodzeniem ścięgna podkolanowego w lewej nodze. Taka kontuzja wyklucza piłkarza na kilka tygodni.
Tym samym Harry Kane może opuścić m.in. rywalizacje z Liverpoolem czy Manchesterem City. Sztab szkoleniowy „Kogutów” zapewne ma nadzieję, że Kane wróci do dyspozycji przed dwumeczem z Lipskiem rozgrywanym w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów.