Jutro rusza runda wiosenna PKO Ekstraklasy, więc postanowiliśmy sprawdzić kogo eksperci widzą jako tego najsilniejszego po zimowej przerwie. Spytaliśmy o zdanie kilka osób polskiej piłki i wszyscy nie mają wątpliwości – brak mistrzostwa dla Legii byłby dużą niespodzianką, na którą się nie zanosi.
W ubiegłym sezonie byliśmy świadkami nie lada sensacji i tytułu dla Piasta Gliwice, mimo że wszyscy przewidywali, że w końcu gliwicka ekipa wpadnie w dołek i przestanie punktować na wysokim poziomie. W tym sezonie obrońcy tytułu są trochę z tyłu, ale ich rolę mogą przejąć Pogoń Szczecin czy Cracovia, choć to zupełnie inaczej budowane kluby. Jednak przede wszystkim jest Legia, którą nasi eksperci wskazują jako naturalnego i największego kandydata do tytułu.
Kto mistrzem?
Kamil Kosowski
Jeżeli Legia nie zostanie mistrzem Polski, to ja nie wiem nic o piłce. Oczywiście może się tak zdarzyć, ale dla mnie są murowanym kandydatem do tytułu. Już po kilku kolejkach powinni zapewnić sobie bezpieczną przewagę i bez kłopotów zdobyć mistrza. Za nimi w zasadzie jedyną drużyną, która zrobiła transfery wzmacniające zespół – tak się wydaje – jest Cracovia, więc jeśli ktoś ma zagrozić Legii, to powiedziałbym, że będą to Pasy. Nie skreślałbym również Piasta Gliwice, ale tak naprawdę wiele się może zmienić, bo mamy prawie miesiąc do końca okienka transferowego.
Marek Wawrzynowski
Na ten moment Legia. Jakimś zagrożeniem może być Pogoń, ale personalia i szerokość kadry po stronie Legii, która jest po prostu najmocniejsza. Kwestią czasu jest jak odskoczą na kilka punktów i raczej nie widzę innej możliwości, by mogło być inaczej. Zresztą pokazała to bardzo dobra końcówka – druga połowa rundy jesiennej. Wszystko może popsuć trochę odejście Niezgody, ale zobaczymy jak zaskoczy nowy napastnik, którego przymierzają do Legii.
Rafał Kędzior
Jakkolwiekby wyglądała Legia w zimowej przerwie, zawsze będzie faworytem numer jeden. Co prawda upatruję niespodzianki podobne do zeszłego sezonu i Piasta. Z drugiej strony uważam, że jeżeli Legia zdobędzie mistrza, nie przyjdzie im to łatwo, ponieważ Cracovia i Pogoń powinny im deptać po piętach. Spokój w Pogoni i transfery Cracovii dają nadzieję, że liga będzie ciekawa, jeśli chodzi o mistrza i puchary. Wiele powinno się wydarzyć, co na pewno ucieszy bezstronnych kibiców.
Żelisław Żyżyński
Jeśli chodzi o górę tabeli, prawie wszyscy się osłabili. Największy potencjał ma Legia potrafiąca jesienią wykorzystać atut własnego boiska, na którym zniszczyła kilku rywali. Są solidni i mimo kilku wpadek powinni zdobyć mistrza. Na ten moment nie ma dla nich przeciwnika, ale może Cracovia wyprowadzi mnie z błędu. Potrafią grać skutecznie, jednak brakuje im takiej stabilizacji i przede wszystkim wygranych w meczach, gdzie muszą atakować. Mam także nadzieję, że obecne zawirowania wokół klubu nie będą miały przełożenia na boisko. To trochę przykre, gdyż obecni ludzie w klubie nie mają nic wspólnego z tamtymi, którzy grzeszyli.
Jestem ciekaw, ale mimo wszystko nic w tym momencie nie mogę powiedzieć o Jagiellonii pod wodzą nowego trenera i to jest zagadka. Z czołówki wydaje mi się, że Piast powinien pójść w górę. Na koniec Pogoń, bez Buksy, ale z Cibickim. Pod okiem Runjaicia w każdej rundzie grają lepiej.
Lechia się osłabiła, zamiast wzmocnić. Nie wierzę w utrzymanie przez Śląsk dyspozycji z jesieni, a z kolei ciekawi mnie Lech z Ramirezem, który może być zawodnikiem ważniejszym niż Jevtić. Wiele też w przypadku Kolejorza zależy od przyjścia – już teraz – Czerwińskiego.
Krzysztof Marciniak
Zdecydowanym faworytem wydaje się być Legia. Końcówka rundy jesiennej udowodniła, że Vuković znalazł formułę na zespół, a jego drużyna dobrze wyglądała na boisku. Tyle że to, co jesienią wyglądało i funkcjonowało, nie musi wcale odpalić wiosną i to jest dobre dla rywali warszawian.
Wśród rywali Legii najmocniejsza wydaje się Cracovia. Nikogo nie stracili, pozyskali kilku zawodników, zaś Pogoń straciła Adama Buksę, a co za tym idzie sporo potencjału ofensywnego.
Uważam, że mistrza poznamy w samej końcówce, na co wskazują ostatnie sezony Ekstraklasy. Nie mamy takiego zdecydowanego lidera, gdyż czołowe zespoły przegrały już po sześć razy w 20. meczach. Utrzymanie ciągłości, bycie regularnym jest rzeczą, która sprawia kłopoty naszym zespołom i one dalej będą sobie nawzajem odbierać punkty. Stawiam, że mistrza poznamy w okolicach 35-36 kolejki, a jeśli stanie się to wcześniej, będę zdziwiony.
Kto królem strzelców?
Z ligi wyjechał Jarosław Niezgoda, Adam Buksa i Patryk Klimala, co niemalże do zera zredukowało szansę na polską koronę króla strzelców. Największe szansę w tym momencie ma Paweł Brożek – 8 goli – ale wydaje się, że tytuł najlepszego strzelca Ekstraklasy trafi w zagraniczne ręce, co potwierdzą poniżej nasi eksperci.
Rafał Kędzior
Myślę, że to może być Igor Angulo. Przed nim ostatnie pół roku w Górniku, więc też będzie chciał swoimi bramkami podziękować kibicom w Zabrzu za spędzony tam czas. Górnik zapewne będzie grał w grupie spadkowej, więc powinien mieć łatwiejszych rywali i to w połączeniu z dobrą formą powinno dać efekt.
Żelisław Żyżyński
Być może Igor Angulo w swojej ostatniej rundzie. Może Jorge Felix ciągnący grę Piasta Gliwice. Do tego Christian Gytkjaer, który jest w stanie np. strzelić cztery gole w jednym meczu w Poznaniu. On jest dużo skuteczniejszy u siebie. Podobnie do Flavio Paixao, który mimo sześciu goli ma szansę. Jestem w stanie uwierzyć w jego dwa hat-tricki w domowych meczach, tym bardziej teraz, gdy nie ma konkurencji w ataku. Trudno wybrać jednego kandydata, ponieważ faworyt lub faworyci z ligi wyjechali. Walka powinna być wyrównana, ale na najlepsze wyniki z ostatnich lat raczej nie powinniśmy się nastawiać.
Kamil Kosowski
Stawiam na Christiana Gytkjaera. Jeśli nie on, to zostaje ktoś z dwójki Angulo-Imaz.
Marek Wawrzynowski
Jeżeli zaskoczy Ramirez to Gytkjaer, gdyż jest najlepszym napastnikiem po wyjeździe Niezgody. Bardzo mi się podoba Bohar ze sposobu gry, ale na króla strzelców to raczej nie. Myślę również, że zgaśnie Jesus Imaz.
Krzysztof Marciniak
Na pewno nie Polak! Naturalnym kandydatem jest Christian Gytkjaer. Typowy snajper, a Lech jest mu w stanie stworzyć trochę okazji. Jeśli Dani Ramirez będzie wykonywał pracę Darko Jevticia, a skrzydła będą pracowały jak należy, on zrobi swoje i te 20 goli powinno stuknąć na koniec. Powalczy z nim tercet Hiszpanów – Jesus Imaz, Igor Angulo, Jorge Felix, bo to naturalni kandydaci, ale jednak stawiam na Duńczyka.