Jeśli ktoś do dziś miał wątpliwości, czy Martin Odegaard jest odpowiedniej klasy piłkarzem na Real Madryt, to dziś raczej już one wyparowały. Norweg rozegrał świetne zawody na Santiago Bernabeu, a Zinedine Zidane z pewnością przez chwilę pożałował, że Norweg jeszcze przez kilka miesięcy nie będzie występował w jego zespole.
Francuski szkoleniowiec dokonał aż siedmiu zmian przed meczem z Realem Sociedad, co totalnie rozbiło między innymi skuteczną w ostatnich tygodniach obronę zespołu. Postawienie w środku defensywny na parę Militao – Ramos kompletnie nie zdało egzaminu, a obaj razem wyglądali niczym dzieci we mgle. Podobnie tyczyło się to Marcelo. Brazylijczyk oczywiście w swoim stylu dodał coś do ofensywny, ale jego gra w obronie to istny kryminał.
Bezbłędny Odegaard
Wykorzystywał to do bólu Odegaard. 21-latek udowodnił, że jest idealnym materiałem na nowoczesnego środkowego pomocnika, który potrafi dryblować, stwarzać okazje, brać udział w szybkich kombinacjach, posyłać doskonałe prostopadłe podania oraz trafiać do siatki. Dziś (i nie tylko) wyglądał jak piłkarz, za którego można zapłacić ponad 50 milionów euro albo i więcej. Starszym kibicom z pewnością przypomniał się Fernando Morientes, który w barwach Monaco ukarał „Królewskich” podczas bezpośrednich meczów w Lidze Mistrzów.
Oprócz Martina, za bohatera tego meczu należy oczywiście uznać Alexandra Isaka. Reprezentant Szwecji w ostatnim czasie imponuje skutecznością i w 11 spotkaniach trafił 11 bramek. Jak na 20-latka kupionego z Borussii Dortmund za raptem 6 milionów euro na pewno robi to wrażenie. Dziś dwa trafienia oraz jedna asysta. Jerzy Brzęczek ma się kogo obawiać przed meczem na EURO 2020. Czwarte trafienie dla Sociedad zanotował z kolei Mikel Merino.
Ødegaard, Isak, Oyarzabal & Barrenetxea ruining Real Madrid at the Bernabeu
Matter of time until they will play for the elite teams in europepic.twitter.com/Tj9DTAbEMq
— Jasper (@YASPR_) February 6, 2020
Real odpowiedział z kolei bramkami Marcelo, Rodrygo oraz Nacho. Pomimo dobrej gry w końcówce i gonitwy do ostatnich minut nie udało się już doprowadzić do remisu. Był to szalony mecz, lecz ostatecznie Real Sociedad zasłużenie awansował do półfinału.
Dla zespołu z Santiago Bernabeu to dość dotkliwa porażka. Wydaje nam się jednak, że priorytetem dla Zidane’a pozostaje odzyskanie mistrzostwa Hiszpanii. W ostatnich dwóch sezonach tytuł trafiał w ręce Barcelony, co na pewno irytowało Florentino Pereza. Zważywszy na problemy ich największych rywali, obecnie to ekipa z Madrytu znajduje się na pole position do tego trofeum.