Wczoraj rozstrzygaliśmy kto ma największe szansę na mistrzostwo kraju oraz tytuł króla strzelców naszej ligi. Teraz pora na nieco mniej przyjemne rozstrzygnięcia, a więc walkę o utrzymanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Tutaj nasi eksperci niemal w komplecie wskazują Łódzki Klub Sportowy, który po stracie Daniego Ramireza ma być głównym kandydatem do spadku. Czy na pewno? Przekonajcie się sami.
Dla kogo I liga?
Nie ma wątpliwości, że spadek do niższej ligi to zawsze duży kłopot. Nie tylko sportowy, wizerunkowy, ale i sportowy. Różnica w środkach, które kluby dostają z tytułu praw telewizyjnych pomiędzy Ekstraklasą a I ligą jest tak znacząca, że nierzadko kończy się kłopotami finansowymi dla spadkowiczów. Kogo widzą nasi eksperci za kilka miesięcy na zapleczu Ekstraklasy?
Żelisław Żyżyński
Najbardziej w oczy rzuca się słaba sytuacja organizacyjna w Gdyni, a wiadomo, że to zawsze w jakimś stopniu będzie miało przełożenie na boisko.
W Łodzi duże znaczenie będzie miała sprzedaż Daniego Ramireza. Nie winię szefów, ponieważ oni nie chcieli go sprzedać, ale sam piłkarz miał przekonanie, że chce odejść i konkretnie do Poznania. Łodzianom pozostało jedynie wytargować jak najwięcej. Uważam, że będą mieli wielki problem, by się utrzymać.
Rafał Kędzior
Zawsze trudniej wskazywać drużyny do spadku, gdyż nikomu się tego nie życzy. Już pierwsza kolejka będzie niezwykle ważna, ponieważ Korona zagra z Górnikiem Zabrze. Zabrzanie są dwa miejsca nad kreską, ale nie mogą być spokojni. Pamiętajmy, że spadają trzy drużyny, więc większe grono będzie walczyło o utrzymanie. Trudno będzie na pewno ŁKS-owi czy Wiśle Kraków, a ostatnie miejsce spadkowe przypadnie zapewne komuś z trójki Górnik, Arka, Korona.
Przede wszystkim trzeba punktować od początku, ponieważ później może zabraknąć czasu na doścignięcie rywali. W Wiśle mamy pięciu-sześciu nowych zawodników, którzy mają grać i to może być jakiś kłopot. Trudno wkomponować tylu piłkarzy jednocześnie. Kiedyś przerabiali taki scenariusz w Odrze Wodzisław czy Górniku Zabrze, gdzie takie transferowe ofensywy miały miejsce, ale jak mówię, to nie jest łatwe. Zanim to zacznie funkcjonować, może być za późno. Z drugiej strony sam fakt, że Wisła poszła po takie zakupy oznacza, że cel jest jasny i klarowny.
Kamil Kosowski
O mistrza walczy jakieś sześć drużyn, ale o utrzymanie jest podobna sytuacja. Sytuacja Wisły i ŁKS-u jest najtrudniejsza, jednak krakowianie dokonali – wydaje się – najlepszych wzmocnień, tyle że zweryfikuje to boisko. Łodzianie grali dobrze w piłkę, a czasem zbyt ładnie jak na naszą ligę, do tego mało skutecznie i słabo bronili. Odszedł Dani Ramirez, ale ściągnęli innych zawodników i może jakoś to będzie wyglądało.
Do tego Korona i Arka Gdynia. Klub znad morza ma kłopoty na boisku i poza nim. Wiemy, że właściciele chcą się pozbyć klubu i to może mocno wpływać na poziom sportowy, ponieważ nigdy takie sytuacje nie pomagają drużynie. Górnik Zabrze to ekipa zaprawiona w bojach o utrzymanie i powinni pozostać w lidze.
Marek Wawrzynowski
Bardzo dużo będzie zależało od wzmocnień Wisły. Pod koniec ubiegłego roku wygrali szczęśliwie ostatnie mecze, ale piłkarsko wyglądali bardzo słabo. Pierwszym kandydatem jest Arka, nie tylko ze względów sportowych, a drugim ŁKS. Z ciężkim sercem, bo fajnie ich się ogląda, ale odejście Ramireza może być kluczowe.
Krzysztof Marciniak
Bardzo trudno będzie ŁKS-owi, ponieważ stracili Daniego Ramireza. Powiem, że jest to rozsądne zarządzanie klubem w Łodzi. Spieniężyli zawodnika i przy okazji nie zabrali mu możliwości rozwoju i zarobienia większych pieniędzy w Poznaniu, na które nie mógłby liczyć w ŁKS-ie. Oni sobie spokojnie budują drużynę, która nawet jak spadnie, to później będzie w stanie szybko wrócić. Nie ma kominów płacowych, które rujnują kluby po spadkach, czego przykładami mogą być RKS Radomsko czy Odra Wodzisław. Spadek często okazywał się mniejszą lub większą katastrofą dla klubu, a dla nich nie powinien. Mają długofalowy plan i wg niego podążają.
Co do reszty, obracamy się wokół pięciu ekip. Zostają Arka, Górnik, Korona i Wisła Kraków. Reszta powinna się wyłączyć z tej walki prędzej czy później. Z tych drużyn, które wymieniłem, duże kłopoty może mieć Korona. Patrząc na piłkarzy, których sprowadzili, np. zawodnika z 6-ligi angielskiej, ta polityka transferowa kielczan jest od wielu lat taka sama. Konsekwentne osłabianie klubu, chaos organizacyjny prędzej czy później skończy się spadkiem. Z drugiej strony pozostało kilku ciekawych zawodników i trener, który może to pchnąć do przodu.
Trzecim zespołem będzie Arka albo Górnik Zabrze. Wydaje mi się, że Wisła zapunktuje na tyle, by się wykaraskać. Arka Gdynia w dużym chaosie organizacyjnym, chociaż udało się przedłużyć kontrakty ze Steinborsem i Nalepą, co jest najważniejsze w tym momencie. Jednak fakt, że właściciele chcą oddać klub i całe napięcie na linii władze klubu-kibice, nie będzie ułatwiało gry w domowych meczach i zapewne piłkarze mogą zostać ofiarami tego konfliktu.
Kto czarnym koniem wiosny?
Zawsze pojawia się drużyna, na którą niewielu stawia lub niewiele wskazuje na to, by miała powalczyć o coś więcej niż cel minimum. Wśród naszych ekspertów przeważa zdanie, że jedyny „bezdomny” klub Ekstraklasy może odegrać taką rolę w nadchodzącej rundzie.
Marek Wawrzynowski
Bardzo jestem zajarany transferem Ramireza, ponieważ ma wszystko żeby być najlepszym zawodnikiem ligi. W Łodzi grał fajnie, ale nie miał z kim. To była fajna koncepcja budowania, ale wszyscy od niego odstawali. Z lepszymi, w Poznaniu, może grać lepiej i mieć jeszcze większy wpływ. To jest mój faworyt, dla którego będę oglądał ligę, a Lech dzięki niemu może zrobić skok jakościowy.
Kamil Kosowski
Mam nadzieję, że Zagłębie pokaże się z dobrej strony, tak jak miało dobrą końcówkę 2019, w tym m.in. świetny mecz z Legią. Mają dobrego trenera, których ich poukładał, niezłą drużynę. Nie wiem jakie są cele w Lubinie, ale uważam, że stać ich na walkę o podium. Drugą drużyną, którą wskazałbym do roli czarnego konia będzie Raków.
Żelisław Żyżyński
Nie zdziwi mnie obecność Rakowa w TOP 8, w przeciwieństwie do Wisły Kraków czy Korony. Raków może zaskoczyć, chociaż cały czas pamiętajmy, że grają wszystkie mecze na wyjeździe. Uważam natomiast, że Górnik Zabrze powinien szybko zapewnić sobie utrzymanie i ich upatrywałbym w roli czarnego konia na wiosnę. Na takie miano może zapracuje Pogoń, ponieważ są w stanie osiągnąć więcej niż się od nich oczekuje.
Rafał Kędzior
Raków trochę tych punktów zdobył, dodatkowo wzmocnił się w zimie kontynuując klubową politykę od lat, więc nie powinni patrzeć w tył. Pozyskali kilku ciekawych zawodników, którzy tej drużynie mogą pomóc. Po tym jak zdominowali I ligę i występie w Pucharze Polski, wszyscy przed sezonem spodziewali się, że częstochowianie wejdą do Ekstraklasy z marszu. Oni też musieli się tej ligi nauczyć, a teraz mogą sprawić niespodziankę, tylko pytanie, co to będzie oznaczało w ich przypadku. Miejsce w ósemce? Myślę, że tak. Z drugiej strony większą byłoby ewentualne mistrzostwo dla kogoś z duetu Cracovia, Pogoń.
Krzysztof Marciniak
Raków jest taką ekipą, która biorąc pod uwagę, że grają na wyjazdach, już zrobiła więcej niż można było zakładać. Mają swój styl i to mi się podoba, za to cenię drużynę i trenera Marka Papszuna. Może nie mają indywidualności i zawodników, którzy odgrywaliby pierwszoplanowe role w innych klubach, ale w Częstochowie pasują. Raków to nie są tylko stałe fragmenty gry, ale przede wszystkim styl i pomysł na grę, który jest powtarzalny.
Trudno wskazać konkretnie drużynę, która wystrzeli na wiosnę. Nie mam wątpliwości, że trafi się ktoś, kto zaliczy huśtawkę nastrojów, czyli szybki wystrzał z formą, dużo punktów, a później wpadka, za którą przyjdzie kryzys i zjazd do pozycji wyjściowej. Kwestia, kto i kiedy, bo wiadomo, że najcenniejsze wygrane są w ostatnich siedmiu kolejkach.