Koronawirus opanował Europę. Wiele państw wprowadza specjalne restrykcje związane z zaistniałą sytuacją. Nieco inną postawę obrał rząd w Anglii. Ludzie swobodnie poruszają się po miastach, spotykając się oraz przebywając z wieloma osobami. Zaniepokojony takim obrotem spraw jest Łukasz Fabiański. Bramkarz West Hamu oznajmił, iż frustracja u piłkarzy jest widoczna.
O postawie Anglików wiele mówi odwlekana decyzja w kontekście zawieszenia rozgrywek Premier League. Jeszcze w ten weekend normalnie miały odbyć się mecze z udziałem publiczności w najwyższych klasach rozgrywkowych. Zapewne kolejka przebiegłaby zgodnie z planem, gdyby nie pozytywne testy na koronawirusa przeprowadzone u Mikela Artety oraz Calluma Hudsona-Odoia.
W takiej sytuacji, federacja nie miała innego wyjścia. Do czwartego kwietnia zawieszono zmagania w Premier League czy Championship. Taka decyzja oczywiście nie wpływa na same społeczeństwo, które do tej pory nie musi zmagać się z żadnymi ograniczeniami.
Niepokoi to Łukasza Fabiańskiego. Podczas programu „Ligi+Extra”, bramkarz West Hamu przedstawił, jaka jest sytuacja w Anglii – Dzisiaj odbyły się półmaratony, w których pobiegło sporo osób. Nastrój jest lekceważący, nie do końca wszyscy zdają sobie sprawę z tym jakie jest zagrożenie. Jestem sfrustrowany tym, jak ten rząd podchodzi do sprawy. Jest duża frustracja wśród zawodników. Każdy ma wrażenie, że podejście do sprawy jest lekceważące. Mam wrażenie, że nasze zdrowie nie jest dla wszystkich istotne i że będzie dążenie do tego, byśmy wrócili na boiska jak najszybciej.
Jeśli rząd nie podejmie odpowiednich decyzji i kraj będzie normalnie funkcjonować, to niewykluczone, że dojdziemy do momentu, gdy piłkarze z obawy przed koronawirusem i brakiem reakcji, odmówią wybiegnięcia na murawę.