UEFA wczoraj oficjalnie potwierdziła, że wszystkie rozgrywki klubowe powinny dobiec końca w czerwcu 2020 roku. Wymaga to od federacji przede wszystkim ustalenia nowych terminów i rozgrywanie spotkań co kilka dni. Czy istnieje jednak inne rozwiązanie? Według Luisa Rubialesa – jak najbardziej.
W mediach zasugerowano, że jedną z opcji finalizacji sezonu będzie przekazanie tytułu obecnym liderom lig. Biorąc pod uwagę aktualną tabelę, w Hiszpanii tytuł trafiłby w ręce Barcelony. Szef hiszpańskiego związku piłki nożnej, Luis Rubiales, stwierdził jednak, że taka decyzja na pewno nie nastąpi.
– Wszystkie rozgrywki muszą się zakończyć przed 30 czerwca, ale ta data nie jest nieprzekraczalną ścianą. Powinniśmy dążyć do sprawiedliwości i równości. Ligę należy wygrać na boisku i nie kończyć jej w połowie rozgrywek. W tej chwili nie mamy daty finału Copa del Rey. Naszą propozycją jest przedłużenie kalendarza w miarę potrzeb, aby wszystkie rozgrywki zostały zakończone. Nie rozważamy innego scenariusza. Rozwiązania są różne, od grup po play-offy. Jeśli będzie można zorganizować normalną ligę, to będziemy usatysfakcjonowani. Jeśli nie, to znajdziemy inne opcje.
Rubiales odniósł się także do pomocy klubom, które w obliczu koronawirusa mogą posiadać problemy z funkcjonowaniem. Zgodnie z jego opinią część zespołów otrzyma konieczne wsparcie.
– Moim obowiązkiem jest wyjaśnienie pewnym osobom, że pieniądze z naszej strony będą zagwarantowane. Najbiedniejsze będą miały zapewnioną dużą część swoich dochodów.
Przede wszystkim kluby największe straty poniosą z tytułu praw telewizyjnych. Dla wielu z nich to była lwia część dochodów, dlatego bez takich wpływów zwyczajnie trudno będzie im się utrzymać na powierzchni. Władze mają jednak pomysł jak im pomóc. Czy podobnie będzie zatem w Polsce?